Wtorek w play-off według Romańskiego
fot. Łukasz Capar

Lista aktualności

Wtorek w play-off według Romańskiego

3:0 w ćwierćfinale ze Śląskiem Wrocław to wielki sukces Energi Czarnych Słupsk i ich trenera Donaldasa Kairysa. O wydarzeniach na boiskach play-off TBL pisze komentator Polsatu Sport Adam Romański.

We wtorkowym meczu 3 rywalizacji ćwierćfinałowej Śląska Wrocław z Energą Czarnymi Słupsk pierwszym zaskoczeniem były obrazki z trybun. Dwie dogrywki w Słupsku i dobra gra Śląska nie sprawiły, że hala Orbita się wypełniła, a przecież bywało już tak w tym sezonie.

Nawet jednak 5000 widzów chyba nie pomogłoby wrocławianom we wtorek. Byłem pod wrażeniem dojrzałości zespołu ze Słupska. Nie dał się wytrącić z równowagi nikomu, miał równowagę gry pod koszem i na zewnątrz, świetnego lidera w Jerelu Blassingame (z nim w składzie Energa Czarni mają w tym sezonie bilans 20-3!) oraz pewność siebie i dbałość o detale.

To ostatnie uderza, kiedy dojrzy się (choćby okiem kamery Polsatu) co dzieje się podczas przerw przy ławce trenera Donaldasa Kairysa. Litwin wydaje się być "trenerem drugiego etapu". Pracował przez kilka miesięcy nad zrozumieniem pewnych podstaw w zespole, a teraz uwagi przekazywane sprawiają wrażenie "doprecyzowań". Krótkimi, ostrymi komunikatami potrafi też przekazać najważniejsze treści, gdy sytuacja tego wymaga. Wygląda to ciekawie i fajnie, że - jak doniosły klubowe media - po awansie do półfinału kontrakt Kairysa się automatycznie przedłużył na przyszły sezon. A on sam - takie pytanie sam kiedyś stawiałem - pokazał, że ze specjalisty od rozpracowywania rywali stał się w naszych oczach w pełni trenerem pełną gębą. Ciekawe jak to jest po litewsku.

Czytaj całość na polsatsport.pl