- Emocje były nie mniejsze niż podczas meczów ekstraklasy. Ci z nas, którzy przez cały sezon wspomagają koszykarzy zza biurek, przy komputerach, z telefonem przy uchu, kamerą w ręce czy wypełniając sterty dokumentów, wreszcie mogli wykazać się na parkiecie. Zadanie utrudnił nam fakt, że zawodnicy byli w rytmie treningowym. Umiejętności były po ich stronie, ale zaangażowaniem na pewno nie ustępowaliśmy - uśmiecha się Damian Juszczyk, menedżer ds. mediów i PR MKS Dąbrowa Górnicza.