Energa Czarni Słupsk - PGE Turów Zgorzelec 67:85
W spotkanie trochę lepiej weszli gospodarze, którzy po trafieniu Kyle’a Shiloha prowadzili 7:3. Dobrze spisywał się jednak Kyryło Natiażko, a po trafieniu Filipa Dylewicza to PGE Turów zdobył minimalną przewagę. Zgorzelczanie wygrywali nawet siedmioma punktami, ale w końcówce pierwszej kwarty trójka Jerela Blassingame’a zmniejszyła trochę tę różnicę. W drugiej części meczu trafienia Callistusa Eziukwu i Jarosława Mokrosa pozwoliły ponownie wyjść na prowadzenie Enerdze Czarnym. Sytuacja do końca pierwszej połowy co chwilę się zmieniała, ale ostatecznie to zgorzelczanie wygrywali 46:44.
Trzecia kwarta ponownie była niezwykle wyrównana, chociaż częściej na prowadzeniu utrzymywali się zawodnicy trenera Donaldasa Kairysa. W ostatnich minutach tej części gry trafienia Filipa Dylewicza, Aleksandra Czyża i Tony’ego Taylora dały jednak dwupunktową przewagę gościom. Ostatnia kwarta należała już w pełni do PGE Turowa. Ekipa trenera Miodraga Rajkovicia zanotowała serię 18:2 i dzięki akcji Michała Chylińskiego wygrywała już 81:65. Gospodarze nie nawiązali już walki z rywalami. Ostatecznie mistrzowie Polski wygrali 85:67.
Po 17 punktów dla mistrzów zdobyli Filip Dylewicz i Aleksander Czyż. Jerel Blassingame zdobył dla gospodarzy 17 punktów i pięć asyst.