Łukasz Majchrzyk: Piotrek, mogliście przegrać z AZS Koszalin trochę niżej, ale czy to by coś zmieniło? Porażka to zawsze porażka...
Piotr Śmigielski: Ponieśliśmy kolejną porażkę. Nie możemy wejść w rytm zwycięstw. To był ciężki mecz, a jeszcze dodatkowo nie zrealizowaliśmy naszych założeń taktycznych. Naszym największym problemem było bronienie zagrywek pick and roll. Stąd AZS zdobywał dużo łatwych punktów i spod kosza, i z dystansu. To tyle...
AZS jest w tej chwili jedną z najsilniejszych drużyn w Tauron Basket Lidze. Może nie można mówić, że ta porażka była wkalkulowana w sezon, ale pewnie trzeba się było z nią liczyć.
- My wychodzimy na boisko zawsze tak samo zmotywowani, z chęcią wygranej. Wiadomo, że AZS Koszalin ma bardzo dobrych, doświadczonych zawodników, ale nie poddawaliśmy się, chcieliśmy nawiązać walkę. Jak widać po wyniku, wiele rzeczy zawiodło, stąd nasza porażka.
Są jakieś pozytywne rzeczy? Ty ze swojego występu możesz być chyba zadowolony?
- Z czego tu się cieszyć, jak drużyna przegrywa? Wiadomo, fajnie jest, jak coś się udaje. Najważniejsze jest zwycięstwo. Gramy tutaj dla kibiców, dla sponsorów. Chcieliśmy wygrać ten mecz i sprawić niespodziankę. Niestety, się nie udało.
Przeczytaj całość na polsatsport.pl