Spotkanie w Lubinie świetnie rozpoczęli goście. Fenerbahce doskonale wykorzystało nieskuteczność PGE Turowa w pierwszych minutach i dlatego dzięki świetnej grze Andrew Goudelocka i po trafieniu Jana Vesely’ego prowadziło już 13:0. Grę ofensywną zgorzelczan ożywił Damian Kulig, ale to zespół z Turcji wygrał inauguracyjną część gry 30:15. W drugiej kwarcie ekipa ze Stambułu prowadziła już 18 punktami dzięki trafieniu Emira Preldzicia. Świetnie w zespole mistrzów Polski grał jednak Kulig, a coraz ważniejszą postacią był Mardy Collins. W pewnym momencie po rzucie Amerykanina PGE Turów zbliżył się do rywali nawet na siedem punktów. Ostatecznie po pierwszej połowie Fenerbahce wygrywało 50:40, a 18 punktów na koncie miał Damian Kulig.
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana, a zespół trenera Miodraga Rajkovicia starał się być blisko rywali – różnica nie wynosiła więcej niż 10 punktów. Po rzutach wolnych Nemanji Jaramaza PGE Turów przegrywał tylko sześcioma punktami, ale Fenerbahce odpowiedziało na to trójką Preldzicia. W ostatniej części dwie akcje z rzędu Kuliga zmniejszyły straty zgorzelczan do zaledwie pięciu punktów. Turecka ekipa szybko się jednak przebudziła, zanotowała serię 9:0, a mistrzowie Polski nie potrafili już tego odrobić. Ostatecznie drużyna ze Stambułu wygrała 91:76.
PGE Turów Zgorzelec - Fenerbahce Stambuł 76:91 (15:30, 25:20, 20:19, 16:22)
PGE Turów: Kulig 23, Collins 20, Taylor 12, Zigeranović 9, Jaramaz 7, Moldoveanu 5, Nikolić 0, Gospodarek 0, Karolak 0, Dylewicz 0
Fenerbahce: Goudelock 27, Preldzić 16, Hickman 10, Savas 10, Erden 9, Vesely 8, Bjelica 5, Bogdanović 4, Sipahi 2, Altintig 0