Anwil - PGE Turów (1): Włocławianie na prowadzeniu
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Anwil - PGE Turów (1): Włocławianie na prowadzeniu

Mecz nr 1 ćwierćfinału play-off Energa Basket Ligi dla Anwilu. Włocławianie w czwartek wygrali z PGE Turowem Zgorzelec 86:76 i prowadzą w serii 1-0. Drugie spotkanie w sobotę o godz. 20.15. Transmisja w Polsacie Sport Extra.

,

Stan rywalizacji: 1-0 dla Anwilu

Najważniejsze wydarzenia: W pierwszych minutach spotkania to PGE Turów był stroną przeważającą - m.in. dzięki rzutom Brada Waldowa i Camerona Ayersa. Później ważne trafienia notowali Kamil Łączyński oraz Ivan Almeida, ale nie potrafili zapewnić swojej drużynie wyższego prowadzenia. Po 10 minutach było 21:20 dla gospodarzy. Po małej serii 6:0 i akcji Quintona Hosleya Anwil zaczął powoli kontrolować sytuację. Wejście Roberta Skibniewskiego i rzuty Camerona Ayersa oznaczały jednak zmniejszanie strat przez gości. Akcje Ante Delasa i Łączyńskiego ustawiły wynik spotkania po pierwszej połowie na 48:41. W pewnym momencie trzeciej kwarty zgorzelczanie zdobyli sześć punktów z rzędu i znacznie zbliżyli się do rywali. Zespół trenera Igora Milicicia odpowiedział na to swoją serią i po trafieniu Jakuba Wojciechowskiego było 57:47. Po 30 minutach włocławianie mieli 11 punktów przewagi. W ostatniej kwarcie nic już się nie zmieniło - PGE Turów nie zanotował już ofensywnego zrywu, który zrobiłby różnicę. Aktywni byli Hosley oraz Wojciechowski, a Anwil zwyciężył ostatecznie 86:76.

Najlepsi strzelcy: Ivan Almeida zdobył dla gospodarzy 17 punktów i 4 asysty. Rod Camphor zanotował dla gości 19 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty.

Ciekawostka: Robert Skibniewski to były zawodnik drużyny z Włocławka. W tym meczu był ważnym ogniwem ekipy PGE Turowa - zdobył 6 punktów, 3 zbiórki i 6 asyst.

Statystyka: Anwil zanotował aż 17 zbiórek w ataku, co pozwalało im na częste ponawianie akcji. Dla porównania rywale mieli tylko 7 takich zbiórek.