Rosa na samym początku grała świetnie w ataku – po kolejnych akcjach Jarosława Trojana prowadziła nawet 9:2. Później bardzo ważne punkty notował Kevin Punter, a wspierał go Michał Sokołowski. To po trójce tego ostatniego gospodarze mieli przewagę aż 33:16 na koniec pierwszej kwarty. Druga część meczu nie była już taka udana – zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Rywale krok po kroku odrabiali straty, a po rzucie Andreasa Seifertha zbliżyli się nawet na cztery punkty! Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego później odskakiwał, ale w końcówce pierwszej połowy po akcji Assema Marei medi Bayreuth ponownie zmniejszył straty do stanu 43:47.
W trzeciej kwarcie atak gospodarzy znowu się zatrzymał, a rywale doskonale to wykorzystali. Drużyna z Niemiec rozpoczęła tę część meczu od serii 8:0 i po rzutach Wachalskiego oraz Seifertha wyszła na prowadzenie. Rosa zdołała w tej części meczu rzucić zaledwie dziewięć punktów, a po 30 minutach przegrywała już 56:72. Ostatnia kwarta była zdecydowanie bardziej wyrównana, ale to oznaczało tylko tyle, że gospodarze nie odrabiali strat. Mimo starań Igora Zajcewa to ekipa medi Bayreuth wygrała 96:79.
Rosa Radom – medi Bayreuth 79:96 (33:16, 14:27, 9:29, 23:24)
Rosa: Punter 22, Zajcew 15, Sokołowski 14, Trojan 10, Auda 9, Szymkiewicz 6, Zegzuła 3, Piechowicz 0, Witka 0, Bojanowski 0, Szczypiński 0
medi: Seiferth 24, York 13, Marei 13, Brooks 12, Robinson 12, Linhart 9, Wachalski 9, Doreth 3, Amaize 1
.@KPJunior_ with the layup ➕ the steal and the dunk! ???? #BasketballCL @RosaRadom pic.twitter.com/5zeC1l4CvD
— #BasketballCL (@BasketballCL) 10 października 2017