24. kolejka: Pewne zwycięstwo Stelmetu w Gdyni
fot. Mariusz Mazurczak/Asseco

,

Lista aktualności

24. kolejka: Pewne zwycięstwo Stelmetu w Gdyni

Stelmet pokazał świetną formę! Zielonogórzanie pokonali w Gdyni Asseco 84:64. Michał Michalak rzucił osiem ostatnich punktów w meczu, dzięki czemu PGE Turów Zgorzelec wygrał z TBV Startem Lublin 68:64. Trójka Anthony'ego Goodsa zapewniła Enerdze Czarnym Słupsk zwycięstwo nad Polskim Cukrem Toruń 81:79. W ważnym spotkaniu w kontekście awansu do fazy play-off Polpharma Starogard Gdański pokonała w Szczecinie Kinga 67:58. Miasto Szkła Krosno przerwało swoją słabszą serię i pokonało Trefla Sopot 75:73.

,

Asseco Gdynia – Stelmet BC Zielona Góra 64:84

Początek spotkania był bardzo wyrównany, ale później m.in. dzięki trafieniom Marcela Ponitki, Przemysława Żołnierewicza i Piotra Szczotki to Asseco prowadziło aż 21:11. Następnie trochę strat odrobił Filip Matczak, ale i tak gdynianie po 10 minutach mieli dziewięć punktów przewagi. Drugą część meczu Stelmet rozpoczął od serii 15:1 i po rzucie Adama Hrycaniuka wrócił na prowadzenie. Zielonogórzanie zatrzymali rywali w tej kwarcie na zaledwie 10 zdobytych punktach i po pierwszej połowie wygrywali 48:38.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza starał się walczyć o lepszy wynik, ale wydawało się, że to mistrzowie Polski kontrolowali sytuację na parkiecie. Po 30 minutach gry goście wygrywali już 68:49. Ostatnia kwarta nie mogła już niczego zmienić. Stelmet miał ogromną przewagę pod koszami – zanotował aż o 18 zbiórek więcej od rywali. Trafił też aż 11 trójek (o sześć więcej niż Asseco) i dzięki temu zwyciężył 84:64.

Najlepszym graczem gości był Armani Moore z 15 punktami i siedmioma zbiórkami. 13 punktów i dziewięć zbiórek dołożył Nemanja Djurisić. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Mikołaj Witliński z 19 punktami i dziewięcioma zbiórkami.

 

 

Energa Czarni Słupsk – Polski Cukier Toruń 81:79

Mocne otwarcie słupszczan – po pierwszych minutach i akcjach Marcusa Ginyarda prowadzili nawet 10:0. Goście później potrafili odrobić część strat, ale dzięki Dallinowi Bachynskiemu po pierwszej kwarcie Energa Czarni prowadziła 27:16. W drugiej części meczu Polski Cukier zbliżał się do rywali – po kolejnej akcji Łukasza Wiśniewskiego nawet na cztery punkty. Rzut Chavaughna Lewisa ustawił wynik spotkania po pierwszej połowie na 43:38 dla drużyny trenera Robertsa Stelmahersa.

Rzuty Krzysztofa Sulimy i Obiego Trottera w trzeciej kwarcie zbliżały Polski Cukier na zaledwie punkt do gospodarzy. Ci jednak bardzo długo kontrolowali sytuację. Ostatecznie jednak dzięki kolejnej akcji Sulimy to torunianie po 30 minutach gry cieszyli się z prowadzenia 61:60. Ostatnia kwarta nadal była bardzo zacięta. W samej końcówce dzięki rzutom Tomasza Śniega i Łukasza Wiśniewskiego goście mieli dwa punkty przewagi. Najważniejsza akcja należała jednak do Anthony’ego Goodsa. To on trafił trudną trójkę i zapewnił zwycięstwo słupszczan 81:79.

Chavaughn Lewis był najbardziej wyróżniającym się graczem gospodarzy – zanotował 23 punkty, dziewięć zbiórek i cztery asysty. 18 punktów i sześć asyst dodał Anthony Goods. Obie Trotter zdobył dla gości 18 punktów i cztery asysty.

 

TBV Start Lublin – PGE Turów Zgorzelec 64:68

Obie drużyny na początku nie były zbyt skuteczne, ale po czterech minutach to TBV Start prowadził 6:0 dzięki trafieniu Mateusza Dziemby. Później ta przewaga wzrosła nawet do stanu 11:2, ale m.in. przez trójkę Brandona Browna gospodarze wygrywali tylko 15:12 na koniec pierwszej kwarty. W drugiej części meczu nadal jednak kontrolowali sytuację na parkiecie. Po trójce Michała Jankowskiego ich przewaga wzrosła do nawet 14 punktów i choć później PGE Turów zmniejszał te straty, to prowadzenie 36:26 na koniec pierwszej połowy robiło wrażenie.

Mimo tego że w trzeciej kwarcie aktywni byli Denis Ikovlev, Uros Nikolić, a później Kirk Archibeque, to zespół trenera Davida Dedka ciągle utrzymywał przewagę. Po 30 minutach rywalizacji TBV Start prowadził 57:44, a świetny mecz rozgrywał Nick Covington. Zgorzelczanie się nie poddawali i dlatego na trzy minuty przed końcem po rzutach wolnych Denisa Ikovleva zbliżyli się na zaledwie cztery punkty. Końcówka należała do Michała Michalaka. Reprezentant Polski zdobył osiem ostatnich punktów w meczu i zapewnił PGE Turowowi zwycięstwo 68:64.

Michał Michalak był najlepszym strzelcem gości – zdobył 18 punktów i siedem zbiórek. Denis Ikovlev dodał do tego 15 punktów i pięć zbiórek. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Nick Covington z 17 punktami.

 

King Szczecin - Polpharma Starogard Gdański 58:67

Gospodarze w pierwszej kwarcie mieli spore problemy z defensywą Polpharmy. Dlatego po rzucie wolnym Marcina Fliegera starogardzianie prowadzili już 13:4, a po 10 minutach ostatecznie 17:10. W drugiej kwarcie sytuacja niemal się odwróciła, a King po pięciu punktach z rzędu Pawła Kikowskiego doprowadził do remisu. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:35 dla gości.

W trzecią kwartę bardzo dobrze weszli gracze trenera Mindaugasa Budzinauskasa, ale straty krok po kroku odrabiali z linii rzutów wolnych Russell Robinson i Marcin Nowakowski. Późniejsze dwie trójki Roberta Skibniewskiego dały Kingowi prowadzenie po 30 minutach gry 50:47. Kluczowa była końcówka spotkania. Po serii 9:0 i trójce Thomasa Davisa to Polpharma prowadziła 61:57 na dwie minuty przed końcem. Ostatecznie goście wygrali dziewięcioma punktami.

Najlepszym zawodnikiem Polpharmy był Anthony Miles z 16 punktami, ośmioma zbiórkami i trzema asystami. Thomas Davis dodał do tego 13 punktów. Po 9 punktów dla gości zanotowali Russell Robinson i Marcin Dutkiewicz.

 

Miasto Szkła Krosno – Trefl Sopot 75:73

Mecz na początku był bardzo wyrównany, ale później dzięki Nikoli Markoviciowi i Filipowi Dylewiczowi Trefl zdobył sześć punktów przewagi. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 20:18 dla gości. W drugiej części meczu zespół z Sopotu znowu odskakiwał – głównie za sprawą Dylewicza i Piotra Śmigielskiego prowadził nawet dziewięcioma punktami. Miasto Szkła nie potrafiło skutecznie odrabiać strat i dlatego po pierwszej połowie to goście wygrywali 40:30.

W trzeciej kwarcie krośnianie potrafili zbliżyć się na trzy punkty po akcji Jakuba Dłuskiego, ale Trefl ponownie odskakiwał – po serii 9:0 znowu objął kontrolę nad meczem. Po 30 minutach rywalizacji prowadził różnicą 11 punktów. W ostatniej kwarcie nie do zatrzymania byli Dariusz Wyka i Devante Wallace, a po trafieniu Dariusza Oczkowicza Miasto Szkła nie tylko odrobiło straty, ale też zdobyło przewagę 66:64. Końcówka była bardzo zacięta, a zwycięstwo sopocianom mógł zapewnić jeszcze Nikola Marković. Tak się jednak nie stało i to gospodarze wygrali 75:73.

Najlepszym graczem gospodarzy był Devante Wallace z 17 punktami, dziewięcioma zbiórkami i pięcioma asystami. 16 punktów i 15 zbiórek dołożył Kareem Maddox. W Treflu wyróżniał się Anthony Ireland z 16 punktami i czterema asystami.

 

Polfarmex Kutno - Rosa Radom 65:76

Od początku meczu świetnie radził sobie Jacek Jarecki - ostatecznie to głównie dzięki niemu i jego 11 punktom Polfarmex remisował po pierwszej kwarcie 20:20. Drugą część meczu Rosa rozpoczęła jednak od serii 8:0, po czym objęła kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie. Później zespół trenera Wojciecha Kamińskiego nie był już tak skuteczny, a gospodarze odrabiali straty. Po pierwszej połowie i akcji Grzegorza Grochowskiego znowu był remis – po 32.

Trzecia kwarta ponownie była trochę lepsza dla Rosy. Niezwykle ważnym graczem był Ryan Harrow – to głownie dzięki niemu radomianie mogli odskakiwać, nawet mimo dobrej gry Maksyma Sałasza. Po rzutach wolnych Amerykanina było 58:53 po 30 minutach rywalizacji. Ostatnia część meczu niczego nie zmieniła. Niezwykle ważne trójki trafiał Daniel Szymkiewicz, a Polfarmex nie odrabiał strat. Ostatecznie radomianie wygrali 76:65.

Ryan Harrow był najlepszym zawodnikiem gości – zanotował 17 punktów, cztery zbiórki i trzy asysty. 13 punktów, cztery zbiórki i cztery asysty dodał Michał Sokołowski. W ekipie z Kutna wyróżniał się Jacek Jarecki z 16 punktami, czterema zbiórkami i trzema asystami.

 

AZS Koszalin – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. 74:79

Od samego początku mecz w Koszalinie był bardzo wyrównany i żadna z ekip nie potrafiła zdobyć większej przewagi. Częściej na prowadzeniu był AZS, ale dzięki rzutowi wolnemu Roberta Tomaszka to goście wygrywali po 10 minutach 24:23. Druga część meczu była bardzo podobna. Nawet gdy BM Slam Stal miała cztery punkty przewagi, to zespół trenera Kamila Sadowskiego szybko odrabiał te straty. Trafienie Mateusza Kostrzewskiego ustawiło wynik spotkania po pierwszej połowie na 46:43 dla ostrowian.

W trzeciej kwarcie ekipa trenera Emila Rajkovicia starała się kontrolować sytuację, ale nie do końca się to udawało. Po rzucie Remona Nelsona gospodarze przegrywali tylko dwoma punktami po 30 minutach gry. Dopiero na niecałe dwie minuty przed końcem meczu dzięki trafieniom Shawna Kinga i Szymona Szewczyka BM Slam Stal prowadziła 73:65 i tym samym mogła być spokojniejsza o wynik. Ostatecznie drużyna z Ostrowa wygrała pięcioma punktami.

Najlepszy w ekipie gości był Aaron Johnson, który do 19 punktów dodał pięć asyst. 15 punktów i 14 zbiórek dodał Shawn King. W ekipie gospodarzy wyróżniał się Curtis Millage z 18 punktami, pięcioma zbiórkami i czterema asystami.

 

MKS Dąbrowa Górnicza – Siarka Tarnobrzeg 95:66

Obrona dąbrowian, którzy grali bez Piotra Pamuły i Macieja Kucharka, od początku imponowała. W dodatku dobrze w ataku radził sobie Jeremiah Wilson, co przełożyło się na wynik 22:7 po pierwszej kwarcie. W drugiej części meczu MKS oddał trochę pola gry rywalom, a oni mogli odrobić część strat. Nieźle prezentowali się Grzegorz Małecki i Tomasz Wojdyła, ale to gospodarze po 20 minutach rywalizacji wygrywali 39:29.

Kolejne kwarty były już pod całkowitą kontrolą zespołu trenera Drażena Anzulovicia. Gospodarze nie dawali zbyt wiele miejsca do popisu Siarce, a ponadto byli niezwykle skuteczni w rzutach za dwa punkty – w całym meczu aż 69,6 proc. Do tego MKS zanotował aż 28 asyst (najlepszy Kerron Johnson z dziewięcioma) i właśnie dlatego dąbrowianie zwyciężyli aż 95:66.

Jakub Parzeński zanotował w tym spotkaniu 16 punktów i osiem zbiórek. Po 12 punktów dodali Marcin Piechowicz, Jeremiah Wilson i Bartłomiej Wołoszyn. Tomasz Wojdyła zdobył dla gości 22 punkty i osiem zbiórek.

 

-----