,

Lista aktualności

Milos Sporar: Uważać cały czas

- Nie mogliśmy trafić w swój dobry rytm – mówił po meczu ze Stalą rozgrywający AZS Gaz Ziemny Koszalin Milos Sporar.

,


Marcin Gebel: Chyba zgodzi się Pan z opinią, że Stal nie dała wam najmniejszych szans w pojedynku, który miał dla was tak duże znaczenie?

Milos Sporar: Oczywiście zgadzam się z tym, że byliśmy dzisiaj bez szans. Naszym głównym problemem w tym i nie tylko w tym spotkaniu była obrona. Daliśmy rzucić sobie za dużo punktów, a sami zdobyliśmy ich do przerwy tylko 22, także trudno tutaj myśleć o zwycięstwie. Nie mogliśmy trafić w swój dobry rytm, dodatkowo Stal bardzo dobrze we własnej hali, która jest bardzo mała i ciasna, gra strefą. Dzisiaj im ta obrona funkcjonowała, także my byliśmy bez szans.

Tak gładka porażka, w tak ważnym meczu chyba boli podwójnie?

- Boli i to bardzo, tym bardziej, że solidnie przygotowywaliśmy się do tego spotkania. Atmosfera w zespole była bardzo dobra, nikt w żaden sposób nie wywierał na nas presji, mieliśmy komfortową sytuację. Wszyscy byliśmy pełni wiary i optymizmu, niestety nasze nadzieje na dobry wynik zostały dość szybko rozwiane.

Trener Baran mimo wszystko nadal widzi AZS w play off i mówi, że nie wszystko stracone. Jak Pan upatruje szansę koszalińskiej drużyny w najbliższych meczach?

- Przede wszystkim jak najszybciej musimy zapomnieć o spotkaniu ze Stalą. Takie mecze, kiedy drużynie nic nie wychodzi, zdarzają się raz na jakiś czas, także wierzę, że nam do końca sezonu zasadniczego nic takiego się już nie przytrafi. Dodatkowo w najbliższej kolejce gramy z Notecią Inowrocław, a jaka sytuacja jest w tym klubie każdy widzi, także myślę, że to dobry moment, aby odbudować się psychicznie, poprawić morale w drużynie. Za dwa tygodnie mamy Anwil, który ostatnio gra rewelacyjnie, więc będzie trudno o punkty, ale jeżeli myślimy o ósemce, musimy wszystko wygrywać, nie ma innego wyjścia.

Gra Pan od kilku sezonów w Polsce, a czy pamięta taki sezon, gdzie na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego nie wiadomo było tak naprawdę, kto zagra w play off?

- Ja jeszcze takiej ligi nie widziałem. Nie grałem takiego sezonu, żeby do samego końca, praktycznie poza pierwszą drużyną, każdy zespół obawiał się swojej pozycji. Teraz praktycznie zespoły z miejsc 2-12 nadal są w grze, a to chyba dobrze dla kibiców, dla atmosfery wokół całych rozgrywek, a także dla sponsorów, bo jest ciekawie. Trochę gorzej jest dla nas, zawodników, bo cały czas trzeba uważać (śmiech).

Powstrzymany Chudney Gray, zatrzymany pod koszem Steffon Bradford i AZS Koszalin nie istnieje. To prawda?

- Trudno powiedzieć, bo zdarzały się mecze, kiedy graliśmy bez Bradforda, bez Graya i wygrywaliśmy mecze. Oczywiście Chudney Gray jest liderem naszej drużyny, jednym z najlepszych zawodników w lidze, ale AZS to nie tylko jeden zawodnik, także ja się nie zgodzę z taką opinią.

AZS zagra w play off?

- Jaki ze mnie byłby sportowiec, gdybym odpowiedział, że nie! Gramy do końca. Sezon zasadniczy jeszcze się nie zakończył, przed nami trzy tygodnie grania, a więcej na ten temat porozmawiamy po ostatnim gwizdku meczu kończącego sezon zasadniczy.