Energa Czarni - Siarka Jezioro: Wygrana pod koszem
fot. Grzegorz Bereziuk

,

Lista aktualności

Energa Czarni - Siarka Jezioro: Wygrana pod koszem

Trzej wysocy zawodnicy Energi Czarnych zdobyli w sumie 58 punktów, trafiając aż 24 z 31 rzutów z gry i zapewniając swojej drużynie wygraną nad Siarką Jezioro 103:75. Było to czwarte zwycięstwo słupszczan z rzędu, dzięki któremu zrównali się w tabeli z liderującym PGE Turowem.

Nie było niespodzianki w niedzielnym spotkaniu Energi Czarnych z Siarką Jezioro, które zamykało 14. kolejkę Tauron Basket Ligi. Tarnobrzeżanie wygrali cztery ostatnie spotkania, w tym dwa sensacyjnie (z Anwilem i Treflem), ale teraz musieli uznać wyższość gospodarzy, którzy byli od nich zdecydowani lepsi w każdym elemencie. Goście z pola trzech sekund stracili w sumie aż 66 punktów, zupełnie nie potrafiąc powstrzymać podkoszowych słupszczan. Gracze Siarki Jezioro ratowali się więc często faulami, ale i z linii rzutów wolnych trio David Weaver, Scott Morrison i Paweł Leończyk było niemal nieomylne.

- Za bardzo nie ma co podsumowywać, po prostu dostaliśmy zasłużony łomot. Myślę, że dobrze zrobi taka przegrana moim asom, bo już im się wydawało, że są takimi super graczami i troszkę im dzisiaj nie funkcjonowały szare komórki - mówił, nie przebierając w słowach trener Siarki Jezioro Dariusz Szczubiał. - Liczyłem na zdecydowanie bardziej wyrównane spotkanie, ale wszystko co sobie założyliśmy, wykonaliśmy odwrotnie. Aż mi się nie chce wierzyć w to, że tak można wszystko pozapominać - dodał.

Energa Czarni zagrali świetnie taktycznie, konsekwentnie kierując większość piłek do wysokich i nie dając się wciągnąć tarnobrzeżanom w dystansową wymianę ciosów. W efekcie to właśnie podkoszowi gospodarzy zdobywali najwięcej punktów, a także zbierali zdecydowanie lepiej od zespołu gości. - Bardzo cieszy mnie nasza gra pod koszami. Powiedzieliśmy sobie, że mamy nie rzucać za trzy i każdą akcję starać się rozegrać w polu trzech sekund. Efekt jest imponujący - mówił po meczu trener słupszczan Dainius Adomaitis.

Dużym problemem dla gości były także bloki Energi Czarnych, którzy zaliczyli aż sześć takich zagrań. Intensywność i skuteczność w grze drużyny trenera Dainiusa Adomaitisa utrzymała się aż do ostatniej kwarty, nawet wtedy, kiedy na parkiecie pojawili się młodzi gracze. Swoje pierwsze punkty w Tauron Basket Lidze zdobył dziewiętnastoletni Szymon Długosz (i to od razu przełamując barierę stu punktów swojej drużyny), a dwa lata starszy Patryk Przyborowski trafił z gry trzy razy, w tym w kontrze przeciwko Przemysławowi Karnowskiemu.

Niesamowita różnica jest także w ilości asyst obydwu drużyn - gospodarze mieli ich aż 23, z kolei Siarka Jezioro zaledwie trzy! - Po raz kolejny zagraliśmy w obronie tak, jak chcieliśmy. Mieliśmy zatrzymać szybki atak gości, co udało się, a także postanowiliśmy więcej bronić jeden na jednego, mocno ograniczając udzielanie pomocy. Dlatego właśnie rywale mieli tak mało asyst, ponieważ zmusiliśmy ich do indywidualnej gry - dodaje Adomaitis.

W tym niezwykle ofensywnym spotkaniu, mimo różnicy poziomów dzielącej obie ekipy, nie brakowało wielu efektownych akcji w ataku. Największy aplauz miejscowej publiczności wzbudził wsad „z drugiego piętra” Davida Weavera nad Karnowskim, ale na brawa zasłużył również wsadzający piłkę do kosza nad Scottem Morrisonem faulowany Nicchaeus Doaks. W defensywie również nie brakowało wysokich lotów. W pierwszej połowie w krótkim odstępie czasu dwoma niesamowitymi blokami popisał się również Dariusz Wyka, powstrzymując wejście na kosz Pawła Kikowskiego i rzut z dystansu Darnella Hinsona. Z drugiej strony niezwykle efektownie J.T. Tillera blokował z kolei Stanley Burrell.

- Ten zespół potrafi grać lepiej, to była tylko wpadka i postaramy się w następnych spotkaniach o to, by pozostawić po sobie lepsze wrażenie. Jednak ten wynik czuło się w powietrzu. Czasami jest tak, że przez dwie-trzy kwarty drużynie nie idzie, ale czuć taką energię. Dziś jej zabrakło. Cóż, trochę się pogniewam na zawodników, ale tylko do jutra, bo trzeba zacząć przygotowania do następnego meczu - dodał z uśmiechem trener gości.

Najlepszym graczem Energi Czarnych był Scott Morrison, który do 22 punktów dołożył 9 zbiórek oraz po 2 bloki i asysty, co złożyło się na łączny wynik 33 w klasyfikacji eval. 23 punkty i 7 zbiórek miał David Weaver, a 17 pkt. i 6 asyst Stanley Burrell. Dla Siarki jezioro najwięcej punktów zdobył LaMarshall Corbett (25) i choć trafił pięć trójek, nie był w stanie w pojedynkę wygrać tego spotkania. Warto podkreślić, że gospodarze rzucali z niesamowitą skutecznością za dwa punkty - aż 68%.