Camp George'a Reese'a
fot. Patryk Pietrzala

,

Lista aktualności

Camp George'a Reese'a

Blisko 80 uczestników wzięło udział w pierwszym campie George'a Reese'a i fundacji Always With Us.

Już o godzinie 8.30 przed halą II LO w Koszalinie zbierały się dziesiątki młodych adeptów koszykówki w różnym wieku (od 12 do 18 lat). Świetnie przygotowany organizator - Reese przydzielił młodzież do odpowiednich opiekunów. Najmłodsi uczestnicy przypadli Grzegorzowi Arabasowi i Igorowi Miliciciowi. - Ta inicjatywa jest jak najbardziej słuszna. Lubię pracować z dziećmi, więc tutaj przyszedłem. Miło także ze strony zawodników Kotwicy, tj. Harrisa, Sappa i Scotta, że przyjęli zaproszenie i przyjechali tutaj pomóc nam w tym przedsięwzięciu - mówił Grzegorz Arabas.

Oprócz zawodników Kotwicy w rolę trenerów wcielili się także - Robert Gibaszek, Lucjan Kasprzak (masażysta AZS), Bartłomiej Siewruk (trener młodzieży), Krzysztof Biełunos, Mateusz Bieg, Grady Reynolds i Damian Zydel - kierownik AZS.  

Na otwarciu campu nie zabrakło także najważniejszych osobistości w mieście, czyli Piotra Jedlińskiego - prezydenta Koszalina i Adama Szałka, który sprawuje funkcję zastępcy prezydenta. - Jest to świetna inicjatywa. Ci zawodowcy trenują po pięć godzin na hali, więc na pewno mogą wiele pokazać tym dzieciom. Oczywiście takie spotkanie dużo nie da, lecz liczy się pomysł i możliwość, przed jaką stanęła dzisiaj koszalińska młodzież. Mogę zapewnić, że miasto będzie wspierać takie wydarzenia, bo przecież jesteśmy głównym sponsorem AZS - opowiadał Adam Szałek.

Dzieci miały okazję zagrać kilka mini meczów z gwiazdami naszej ligi i często zawodowcy musieli uznać wyższość sporo młodszych od siebie. - Bardzo podoba mi się ten pomysł. Lubię pomagać dzieciom, bo to przecież one są naszą przyszłością. Jestem pod wrażeniem polskiej młodzieży, są naprawdę utalentowani, jedyne, czego im potrzeba, to dobry trener - powiedział center Kotwicy Kołobrzeg Darrell Harris.  

Na wzór chociażby Marcina Gortata, George Reese zagwarantował każdemu uczestnikowi pamiątkową koszulkę, na której widniało logo fundacji A.W.U. (Always With Us).W przygotowanych przez Amerykanina konkursach można było wygrać ciekawe upominki, które nadesłały inne nadmorskie kluby - Asseco Prokom Gydnia i Trefl Sopot.

Uczestnicy, oprócz sportowych zajęć mieli także zagwarantowany ciepły posiłek, który przygotowała Restauracja Wegetariańska w Koszalinie.

- Jestem szczęśliwy, że to już koniec. Nie mam na myśli zakończenia campu, lecz tego, co działo się wokół mnie i klubu przez ten tydzień, który był dla mnie bardzo pracowity. Cieszę się, że przyszło tutaj tyle osób, za co oczywiście dziękuję, doceniam także pomoc sponsorów. Ten camp potwierdził tylko moje słowa, że Koszalin żyje koszykówką - podsumował główny organizator George Reese.