,

Lista aktualności

Stuprocentowy Marcel

Zbigniew Marculewicz ani razu nie spudłował, zdobył siedemnaście punktów i poprowadził Polpharmę do zwycięstwa w drugim ćwierćfinałowym meczu Pucharu Polski. Gospodarze pokonali Erę Śląsk Wrocław 70:62 i awansowali do półfinału. Wrocławianie zagrali z Randym Orrem i Ronaldem Johnsonem, ale bez Kevina Fletchera.

,


Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy po drugiej trójce z rzędu Jerry'ego Johnsona prowadzili 11:0. Amerykański rozgrywający Polpharmy w krótkim czasie dorzucił jeszcze dwie i po pierwszej kwarcie gospodarze wygrywali 21:13. Jednak to nie filigranowy rozgrywający, a Zbigniew Marculewicz, który wyszedł w tym spotkaniu w pierwszej piątce, był bohaterem tego meczu. Śląsk nie potrafił znaleźć skutecznej recepty na Marculewicza, który pomimo asysty wrocławskich koszykarzy trafiał do ich kosza bez najmniejszych problemów. Tradycyjnie wspierali go Jerry Johnson oraz Damien Kinloch, który pod nieobecność Kevina Fletchera miał ułatwione zadanie.

Osłabiony brakiem kilku podstawowych zawodników Śląsk był cieniem tej klasowej drużyny sprzed lat. Nowi koszykarze testowani przez trenera Jarosława Zyskowskiego nie wyróżniali się niczym szczególnym i nie byli w stanie pomóc swojej drużynie odnieść zwycięstwo i awansować do półfinału. Jedynymi graczami, do których nie można mieć większych zastrzeżeń, byli Ante Kapov oraz Denis Korszuk, którzy swoją ambitną i ofiarną gra nie pozwolili Polpharmie na wyższe zwycięstwo.

Praktycznie przez cały mecz przewaga Polpharmy oscylowała w granicach dziesięciu punktów. Na pięć minut przed końcem goście zniwelowali straty do zaledwie sześciu punktów, a kibice ze zdenerwowaniem patrzyli na tablicę wyników. W końcówce lepsi byli gospodarze, a kiedy na 2,5 minuty przed końcem Tomasz Cielebąk rzutem za trzy wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 70:60, ich zwycięstwo było praktycznie niezagrożone. Nadzieje stracił także trener Zyskowski i na ostatnią minutę wpuścił na boisko młodych - Adriana Mroczka i Tomasza Stępnia.

Po meczu powiedzieli:

Dariusz Szczubiał (trener Polpharmy): Wygraliśmy ten mecz grając szerszym składem niż zazwyczaj. Myślę, że mogliśmy grać szybciej, lepiej, ale wypracowaliśmy przewagę, utrzymaliśmy ją do końca i jesteśmy w półfinale. Po raz pierwszy Polpharma jest w półfinale Pucharu Polski także bardzo się cieszymy. Jutro gramy z Anwilem, który jutro być może wystąpi już pełnym składem, ale zrobimy wszystko, aby znaleźć się w finale.

Zbigniew Marculewicz (środkowy Polpharmy): Wygraliśmy ten mecz obroną. Zagraliśmy także konsekwentnie w ataku, co pozwoliło nam wypracować kilkupunktową przewagę. Cieszymy się, że udało nam się tego dokonać, grając praktycznie wszystkimi zawodnikami.

Jarosław Zyskowski (trener Śląska): Myślę, że mecz przegraliśmy w pierwszych trzech minutach, kiedy to pozwoliliśmy przeciwnikowi odskoczyć na jedenaście punktów. Jesteśmy w fazie testowania zawodników i tak naprawdę Randall Orr dzisiaj nie pokazał nic specjalnego i mamy materiał do przemyśleń. Okienko transferowe zamyka się za kilkanaście godzin, więc nie mamy zbyt wielkiego pola manewru.

Wkrótce szczegółowa relacja z meczu.