,

Lista aktualności

Znów Dalmau

Do ostatnich minut walczyli koszykarze Polonii o zwycięstwo w Grudziądzu. Jednak Prokom miał Christiana Dalmau, który tak jak w ostatnim ligowym meczu z Czarnymi, w ciągu kilkunastu sekund trafił dwie trójki i przesądził o zwycięstwie sopocian 87:79.

,


W pierwszej kwarcie świetnie grał Tomas Masiulis, który zdobył dziesięć punktów, ale warszawianie grali konsekwentniej w ataku i wypracowali sobie kilkupunktową przewagę. Dobrze grę prowadził Łukasz Koszarek, a skutecznie grał warszawski obwód – Jacek Sulowski i Ricky Shields zdobyli łącznie 12 punktów. Potem jednak Polonia przestała trafiać, a rezerwowi Prokomu odrobili straty. Bardzo dobrze grał Michael Andersen, który samą swoja obecnością sprawiał, że koszykarze Pawła Czosnowskiego unikali wejść pod kosz.

Wciąż jednak funkcjonowała gra na obwodzie, gdzie Łukasz Koszarek, Eric Taylor i Leszek Karwowski trójkowym akcjami rozbijali obronę sopocian. A ci fatalnie pudłowali spod samej obręczy, jednak w decydujących momentach nie zawodzili, choć świetnie grał Karwowski, który trafiał raz za razem z trudnych pozycji. Sprawę, podobnie jak w ostatnim ligowym meczu Prokomu, rozstrzygnął Christian Dalmau, który w ciągu kilkunastu sekund dwa razy trafił za trzy i przewaga sopocian urosła do siedmiu punktów. Za chwilę faul techniczny za krytykowanie decyzji sędziów dostał Mariusz Bacik i nie pomogła waleczność Leszka Karwowskiego – to Prokom jest w półfinale.

Warszawianie zagrali z Prokomem tak, jak lubią najbardziej – szybkie trójkowe akcje Karwowskiego, Taylora i Koszarka często przynosiły warszawianom pożytek. Jednak Prokom miał zdecydowanie więcej atutów – trener Kijewski odważnie sięgał po rezerwowych i widać było, że bardzo chce ten mecz wygrać. – Czy to początek marszu po podwójna koronę? – pytał na pomeczowej konferencji trenera sopocian jeden z dziennikarzy. – Tak, oczywiście że tak. – mówił Kijewski, który nie był jednak zadowolony z gry swojego zespołu. – Jedyne z czego mogę się cieszyć, to wynik. – mówił.

Inne zmartwienia miała Polonia – Wydaje mi się, że o naszej porażce przesądziła słabsza skuteczność rzutów za trzy – mówił po meczu obrońca Czarnych Koszul Jacek Sulowski. Faktycznie, warszawianie mieli ogromne problemy z rzutami z dystansu. Z jednym wyjątkiem – Leszek Karwowski trafił cztery razy na osiem prób i był najlepszym graczem warszawskiego zespołu. – Może dlatego, że jutro mam dziesiątą rocznicę ślubu – mówił po meczu skrzydłowy Polonii.

Piętnaście punktów dla Polonii zdobył testowany Ricky Shields. Amerykanin zagrał solidnie, kilka razy błysnął w ofensywie, ale też kilka razy dał się minąć w obronie. Czy Shields zostanie w Warszawie do końca sezonu? – Decyzja będzie wkrótce – mówił tajemniczo po meczu trener Polonii.