Końcówka roku przyniosła zmiany w szerokim składzie mistrzów Polski. Szybkie zakończenie występów w Eurolidze zmusiło włodarzy klubu do zmniejszenia ilości zawodników, a pierwszymi jego ofiarami został silny skrzydłowy i filar reprezentacji Niemiec Jan Jagla oraz niski skrzydłowy J.R. Giddens. Choć powody podjęcia takiej decyzji wydają się jasne, to jest to niezaprzeczalnie duże osłabienie zespołu. Na pozycji numer 4 gdynianie mają do dyspozycji obecnie Ronniego Burrella, który wciąż nie może odnaleźć formy z poprzedniego sezonu, oraz Roberta Witkę, również przeplatającego dobre mecze ze słabszymi. Klasycznym niskim skrzydłowym w drużynie mistrza Polski pozostaje w zasadzie jedynie Piotr Szczotka, który choć gra obecnie świetnie, to potrzebuje jednak wartościowego zmiennika.
- Nie sądzę, żeby brak Jana Jagli i J.R. Giddensa był problemem. Ciągle są zmiennicy dla nich, mamy utalentowaną drużynę. Niestety tych kolegów nie mogliśmy zatrzymać. Są jednak w zespole zmiennicy i mogą oni grać na tych pozycjach – zaprzecza jednak kapitan Żółto-Niebieskich Daniel Ewing.
Brak dwóch wysokich i dobrze zbierających zawodników nie zmniejsza ogromnej przewagi Asseco Prokomu na pozycjach podkoszowych. W Zastalu z powodu kontuzji Tomasza Kęsickiego jedynym klasycznym centrem pozostaje Chris Burgess (średnio 15,6 punktów i 10,3 zbiórek). Będzie jednak w trudnej sytuacji, gdyż gdyńscy środkowi prezentują się w tym sezonie bardzo dobrze. Wielkim plusem gości będzie na pewno drużynowa gra, kierowana przez Waltera Hodge’a, lecz może ona nie wystarczyć na Asseco Prokom, który z pewnością będzie chciał się zrewanżować za porażkę na inaugurację sezonu 2010/2011 Tauron Basket Ligi.
- Z pewnością można się spodziewać rewanżu. Pokonali nas w ładnym stylu, a zaczęliśmy sezon w Zielonej Górze, więc na pewno w niedzielę wyjdziemy i zagramy najlepiej jak się da – mówi Daniel Ewing.
Koszykarze Zastalu w piątkowy poranek spotkali się na ostatnim zajęciach w starym roku. Na treningu pojawił się prezes Rafał Czarkowski: - Życzę zdrowia dla was i waszych rodzin. Koszykarsko, oczywiście jak najlepszych wyników w drugiej rundzie, tak abyśmy nadal byli niespodzianką rozgrywek - mówił prezes. Później koszykarze wznieśli symboliczny toast, podpisali kilkanaście piłek, które trafią na licytacje WOŚP i otrzymali po kalendarzu Zastalu. Żaden z koszykarzy nie narzeka na urazy. W meczu w Gdyni w składzie Zastalu nie zobaczymy jednak Tomasza Kęsickiego. Najwyższy koszykarz Zastalu ma powrócić na parkiet w połowie stycznia.
Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę 2 stycznia w Hali Widowiskowo-Sportowej Gdynia o godzinie 20. Transmisję meczu przeprowadzi TV PLK na stronie PLK.pl (od godziny 19.45).
Powiedzieli przed meczem:
Adam Łapeta (środkowy Asseco Prokomu): Niestety pierwszego spotkania nie udało się wygrać, ale myślę, że skupimy się bardzo i tym razem wygramy. Zastal ma dobrą drużynę i sądzę, że cały zespół będzie walczył, żeby z nami wygrać. Damy z siebie wszystko, wyjdziemy zmotywowani i przygotowani do tego spotkania.
Chris Burgess (środkowy Zastalu): Mamy przed sobą serię ciężkich spotkań wyjazdowych i na początek roku dostajemy mocne Asseco Prokom Gdynia. Mecze wyjazdowe nie sa naszą mocną stroną ponieważ mamy młody zespół. Ciężko jednak pracujemy na treningach, wylewamy na nich litry potu i to musi przynieść skutek. Czy mamy jakiekolwiek szanse w Gdyni? Nigdy nie mów nigdy. Oni są świetnym zespołem, jednym z lepszych w Europie, choć nie poszło im w ostatnich rozgrywkach Euroligi. Wiemy, że będą chcieli wziąć rewanż za porażkę w Zielonej Górze. Musimy jednak grać swoje i być dobrej myśli.
Marcin Chodkiewicz (skrzydłowy Zastalu): Prokom to nie jest zespół nie do pokonania. Choć to najlepsza drużyna w Polsce to nie jedziemy tam po to, aby zdobyć jeden punkt i wrócić do Zielonej Góry w dobrych nastrojach. Nam potrzebne jest każde zwycięstwo.