,

Lista aktualności

Derby z gwizdkiem w tle

Zacięty i emocjonujący mecz w Słupsku. Aż dziewięciu koszykarzy obu drużyn spadło za faule, a czterech kolejnych miało po cztery przewinienia. W czwartej kwarcie AZS zaatakował, ale koszykarze Energi Czarnych zachowali do końca zimną krew i wygrali 93:85.

,


Wyrównana pierwsza kwarta zapowiadała ogromne emocje do ostatnich minut tego spotkania. Na początku żadna z drużyn nie umiała wypracować sobie większej niż trzypunktowej przewagi i dopiero w drugiej części gry, dzięki celnym rzutom za trzy Tarma Kikerpilla oraz Mindaugasa Burneiki, gospodarze wysunęli się na dwunastopunktowe prowadzenie. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, Czarni spokojnie kontrolowali wynik i można było się spodziewać pewnej wygranej słupszczan.

Nic bardziej mylnego - na początku ostatniej kwarty z powodu pięciu przewinień parkiet musieli opuścić Omar Barlett oraz Alex Dunn i od tego momentu koszykarze z Koszalina uwierzyli, że mogą jeszcze wyrwać gospodarzom zwycięstwo z rąk. Do końca spotkania w postaci centra w zespole Energi występowali na zmianę Przemysław Frasunkiewicz oraz Tarmo Kikerpill. Skończyła się dominacja Czarnych w zbiórkach, a AZS systematycznie zbliżał się do gospodarzy, którzy przez kilka minut nie potrafili zdobyć punktu.

Na parkiecie toczyła się niesamowita walka, jednak sędziowie tego spotkania nie pozwolili na zbyt twardą grę w obronie, co skończyło się ogromną ilością przewinień (razem 72) oraz rzutów osobistych (95). Gdy prawie wszyscy gracze ze Słupska byli zagrożeni zbyt dużą liczbą fauli, trener Piotr Baran nakazał swoim graczom przerywanie akcji gospodarzy taktycznymi przewinieniami. Ostatnia minuta bardzo się dłużyła wszystkim zgromadzonym w Hali Gryfii, ponieważ akcje trwały z reguły kilka sekund, a potem akcja przenosiła się na linię rzutów wolnych. Choć ambitnie grający koszalinianie robili wszystko, aby odnieść bardzo ważne zwycięstwo w Słupsku, to co chwilę faulowani Miah Davis oraz Tarmo Kikerpill nie zawiedli swoich kibiców i skutecznie wykorzystywali przysługujące im rzuty.

Ozdobą tego spotkania był pojedynek pomiędzy Aleksandrem Kudriawcewem a Chudneyem Grayem, którzy mieli sobie coś do udowodnienia po środowym meczu pucharowym. Właśnie na tych dwóch graczach skupiała się uwaga publiczności, a sami zawodnicy byli bardzo skuteczni i nie dali już ponieść się emocjom. W barwach AZS zadebiutował nowy center, Larry Daniels, jednak Amerykanin nie zaprezentował się najlepiej. Kluczem do wygranej były zbiórki, Czarni ponawiali swoje akcje aż 16 razy, w tym 7 razy za sprawą świetnie grającego Dunna, natomiast dwójka środkowych z Koszalina zebrała jedynie dwie piłki. Spotkanie to kosztowało gospodarzy bardzo dużo, kontuzje w tych zawodach odnieśli Miah Davis, Przemysław Frasunkiewicz oraz Tarmo Kikerpill. Nie wiadomo jeszcze jak poważne są te urazy i jak długa przerwa w grze czeka trzech podstawowych graczy Czarnych.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Baran (trener AZS Gaz Ziemny Koszalin): Serdecznie gratulacje dla Igora i całego zespołu Czarnych za wygraną. Myślę, że był to dobry mecz w wykonaniu obydwu drużyn, praktycznie do końca mieliśmy szansę na wygraną. Jadąc do Słupska powiedziałem moim zawodnikom, że wygramy to spotkanie jeśli maksymalnie pięcioma przegramy w zbiórkach. Przegraliśmy dziesięcioma i było to widoczne szczególnie w pierwszej połowie, gdy Czarni co chwilę ponawiali swoje akcje. Bardzo ciężko jest zwyciężyć, gdy przegrywa się deskę i myślę, że jest to główną przyczyną naszej porażki. Jeszcze raz gratuluję gospodarzom i życzę powodzenia w dalszych rozgrywkach.

Igor Griszczuk (trener Energa Czarnych Słupsk): Dziękuję za gratulacje, podobnie jak Piotr uważam, że był to dobry mecz, mógł się podobać kibicom - w końcu były to derby między odwiecznymi rywalami. Dla mnie jednak każdy mecz jest jak takie derby. Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom, którzy do końca w nas wierzyli. Alex Dunn i Omar Barlett byli poza grą przez dziesięć minut, bez nich było naprawdę ciężko. Bardzo się cieszę, że udało nam się utrzymać prowadzenie, Koszalin to dobry zespół i walczy do końca.

Milos Sporar (obrońca AZS Gaz Ziemny Koszalin): Nie wiem za bardzo co powiedzieć, w pierwszej połowie byliśmy jakby zablokowani. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego spotkania, przez cały tydzień ciężko pracowaliśmy i nie wiem skąd w nas się wzięła ta blokada. Ale już jest po meczu, walka toczyła się do samego końca, obie drużyny bardzo chciały wygrać. Te spotkanie było bardzo zacięte oraz atrakcyjne dla kibiców - po prostu były to prawdziwe derby.

Alex Dunn (środkowy Energa Czarnych Słupsk): Chciałbym podziękować drużynie z Koszalina, ponieważ zagrali bardzo dobry mecz. Wszystkie spotkania między Czarnymi a AZS są bardzo wyrównane i zacięte, dzisiaj nasi przeciwnicy pokazali charakter i walczyli do końca, na szczęście to my w końcówce trafialiśmy większość rzutów osobistych i udało nam się wygrać. Dziękuję kibicom za stworzenie tak wspaniałej atmosfery.