,

Lista aktualności

Inna sytuacja

Jeszcze kilka lat temu Polonia i Stal walczyły do upadłego o wejście do strefy medalowej. Te czasy jednak minęły, a stawką niedzielnego meczu może być awans do play-off. Jak zagra nowy nabytek warszawian Ricky Shields?

,


Czasy, gdy boje warszawsko-ostrowskie elektryzowały cały koszykarski światek chyba już minęły, ale w niedzielę i tak powinno być ciekawie. W ostatnim sezonie Stal spadła z ekstraklasy, ale wróciła dzięki wykupieniu dzikiej karty. Wrócił też Andrzej Kowalczyk i od razu wszystko zaczęło się kręcić. Może nie ma takich wyników jak dawniej, bo zanim ostrowianie doszli do obecnego składu, wymienili aż dziewięciu graczy i przegrali po drodze kilka spotkań. Jednak ostatnio Stal gra świetnie, a George Reese jest poważnym kandydatem na najwartościowszego zawodnika naszej ligi.

Czy sposób na Amerykanina znajdzie Paweł Czosnowski? Obecny trener zespołu był jeszcze czynnym zawodnikiem, gdy Polonia grała najlepsze mecze ze Stalą. Na pewno zna więc na wylot taktykę trenera Kowalczyka, ale problemem stołecznych koszykarzy w ostatnich tygodniach jest nie przygotowanie taktyczne, ale nierówna forma. Dotyczy to zwłaszcza graczy podkoszowych, którzy potrafią zagrać świetnie (tak jak z Turowem) by kilka dni później pozwolić Kotwicy na 40 zbiórek.

W Warszawie od kilku tygodni wszystko kręci się wokół Łukasza Koszark, który przez niemal czterdzieści minut w każdym meczu musi brać na siebie rolę strzelca i rozgrywającego. Z jednaj strony takie ustawienie często się sprawdza, bo Koszarek to gracz nieprzeciętny i kilka meczy już Polonii wygrał, choć w ostatnich minutach wyglądał, jakby miał paść na parkiet ze zmęczenia. Ale spotkanie w Kołobrzegu pokazało też co innego – wierząc w możliwości młodego rozgrywającego jego starsi koledzy grają zbyt pasywnie, co nie zawsze przynosi pożądane skutki. Mecz z Kotwicą pokazał też, że równie ważna jak gra Koszarka, jest dla Polonii postawa Erica Taylora w walce na tablicach. Zarówno Mariusz Bacik, jak i Leszek Karwowski potrafią zagrać dobrze w ataku, ale w defensywie nie radzą sobie w sytuacjach, gdy trzeba mocno zawalczyć o zbiórkę, co pokazał niewysoki, ale bardzo skoczny Blake Hamilton. Taylor jest w zespole Polonii niezastąpiony pod koszem i jeśli on ma słabszy dzień, cały zespół gra znacznie gorzej.

Być może wszystko zmieni Ricky Shields, który dostał już licencje i zagra w niedzielę. Dla Amerykanina będzie to pierwszy kontakt z europejską koszykówka i bardzo trudno wyrokować, jak wypadnie przeciw Stali. Z jednej strony Shields skończył uniwersytet Rutgers, jedną z najstarszych uczelni w USA, ale dość przeciętną jeśli chodzi o osiągnięcia koszykarskie. Nie udało mu też załapać się do NBA, a z filialnej dla NBA ligi NBDL odszedł, bo grał bardzo mało. Ale na te same fakty można spojrzeć z innej strony – Rutgers gra w najsilniejszej chyba dywizji NCAA, a Shields był tam liderem zespołu, przez co gra przeciw podwojeniom, a nawet potrojeniom nie jest mu obca. Z New Jersey Nets został zwolniony w ostatniej chwili, a trener Lawrence Frank podkreślał, że zrobił na nim duże wrażenie. A w NBDL grał w najlepszym zespole Florida Flame, którego siłę napędową stanowił duet obrońców, przez co dla niego brakło już miejsca. Pierwsze treningi pokazują, że Shields jest zupełnie innym graczem niż Robert Owens – bardziej zespołowym i dobrze rzucającym. Problemem zwolnionego Owensa było to, że choć ostatnio trafiał sporo, to bardzo często łamał zagrywki, co wielokrotnie podkreślał trener Czosnowski. No i nie mógł pomóc Koszarkowi na obwodzie, a tego w tej chwili Polonia potrzebuje najbardziej.

Co na to Stal? Trener Andrzej Kowalczyk jest w komfortowej sytuacji, bo w jego zespole wszystko działa. Przeciw Koszarkowi najprawdopodobniej wyjdzie wychowanek Polonii Przemysław Lewandowski, który w tym sezonie pokazał już kilka razy, że sprawdza się jako obrońca przeciw rozgrywającym rywala. O atak szkoleniowiec ostrowian raczej martwić się nie musi – amerykański szkielet zespołu zapewnia średnio 50 punktów w meczu i tak też powinno być tym razem.

Czy jednak świetna ostatnio forma ostrowian wystarczy, by wygrać w stolicy? Rozgrywki ligowe są w tym sezonie nieprzewidywalne, jak chyba nigdy wcześniej, a te same drużyny potrafią w ciągu dwóch tygodni zagrać dwa zupełnie różne mecze. I dlatego możemy spodziewać się naprawdę wielkich emocji.