,

Lista aktualności

Wielkie derby

Już w niedzielę Grudziądz czeka prawdziwe koszykarskie święto, a hala będzie pękać w szwach. Czemu? Rewelacyjny beniaminek ze Świecia podejmuje będący na fali Anwil – Sądzę, że będzie to dla nas najtrudniejsze spotkanie w sezonie. – mówi rozgrywający Polpaku Paweł Szcześniak.

,


- Mecz ten cieszy się wielkim zainteresowaniem, bilety rozeszły się w jeden dzień i mimo iż hala mieści tylko półtora tysiąca miejsc to doping i atmosfera powinna być wspaniała – przewiduje kierownik drużyny Arkadiusz Sondej. Tak też pewnie będzie, bo na hali w Grudziądzu rzadko panuje cisza, w czym duża zasługa świetnie zorganizowanego klubu kibica. Ale kibice we Włocławku też zobaczą mecz, nawet jeśli do niedalekiego Grudziądza się nie wybierają, bo transmisje ze spotkania zapewnia bydgoski ośrodek TVP3.

– Jesteśmy bardzo zmobilizowani, wiemy że Anwil to bardzo silna drużyna, lepsza niż na początku sezonu gdzie odnieśliśmy zwycięstwo na ich terenie, bardzo dobrze grają w obronie, skutecznie w ataku, ale będziemy robić wszystko aby to trudne spotkanie wygrać – mówi Sondej.

Aleksander Krutikow będzie miał do dyspozycji nowego gracza, o którym mówi od kilku dni cała Polska. Jerome Beasley nie jest bowiem zawodnikiem anonimowym. Amerykański silny skrzydłowy zaczynał w drugiej dywizji NCAA, ale ciężką pracą udało mu się przejść do najlepszej ligi świata. Beasley był dwa lata temu najlepszym graczem całej NCAA2, potem zrobił świetne wrażenie na obozach przedsezonowych, co zakończyło się wyborem w drugiej rundzie draftu przez Miami Heat. W NBA Amerykanin rozegrał tylko dwa mecze, ale trenował z samym Shaquillem O’Nealem, a także z... Ernestem Brownem, pozyskanym ostatnio przez Turów. W tym sezonie Beasley zdecydował się na wyjazd do Europy, ale nie miał szczęścia – mimo dobrego debiutu nie zagrzał miejsca w renomowanym greckim Panathinaikosie, nie udało mu się też w lidze hiszpańskiej. Trafił więc do Świecia i ma szanse być gwiazdą DBL. – Mamy nadzieje, że będzie to duże wzmocnienie. Liczymy na ciekawe pojedynku właśnie tego zawodnika z Brentem Scottem pod koszem, nie zapominając oczywiście o Steve Thomasie – mówi Sondej.

Drużyna ze Świecia do tego spotkania podchodzi bardzo zmobilizowana, ale wszyscy są świadomi tego, że czeka ich bardzo trudna przeprawa – Sądzę, że będzie to dla nas najtrudniejsze spotkanie w sezonie. Anwil odpadł już z pucharów i skupi się teraz tylko na meczach ligowych. Bardzo dobrze bronią i trzeba grać na sto pięćdziesiąt procent żeby myśleć o wygraniu tego spotkania – powiedział rozgrywający Polpaku Paweł Szcześniak.

W bardzo dobrej formie znajdują się kluczowi zawodnicy ze Świecia – Żygimantas Jonusas, który pokazał w meczu pucharowym z Polpharmą, że nie tylko potrafi zdobywać dużo punktów dla swojego zespołu, ale także nieźle spisuje się w obronie, co udowodnił w pojedynku przeciwko Jerremu Johnsonowi. Rick Apodaca jak wiadomo potrafi wiele i na pewno nie będzie łatwo znaleźć na niego sposobu, chodź trener Andriej Urlep znany jest z tego, że stawia na defensywę i na pewno spróbuje coś na Portorykańczyka wymyślić.

Anwil na to spotkanie przyjeżdża w optymalnym składzie, z wiarą w sukces. Są ku temu podstawy – włocławianie są zdecydowanie mocniejsi na obwodzie niż kilka tygodni temu, bo po kontuzji wrócił Ed Scott, a świetnie spisuje się Dante Swanson. Trener Urlep ma też do dyspozycji Michała Ignerskiego i Roberta Witkę, którzy potrafią seriami zdobywać punkty, a pod koszem swoje doświadczenie będzie chciał wykorzystać, co raz lepiej grający – Brent Scott. Nie można także zapomnieć o walecznym i walczącym o każdą piłkę na parkiecie Seidzie Hajriciu, który w ostatnich tygodniach imponował formą.