Dzięki ostatniej wygranej AZS wyeliminował z Pucharu Polski słupszczan, a sam zagra w turnieju finałowym. Jednak tamten pojedynek obaj trenerzy potraktowali bardziej eksperymentalnie, ćwicząc nowe zagrywki oraz ogrywając rezerwowych. Teraz czas na ligowe spotkanie, w którym czekają nas prawdziwe emocje. AZS musi wygrać, jeśli chce jeszcze się liczyć w walce o miejsce w najlepszej ósemce ligi, Energa Czarni muszą zwyciężyć aby nie stracić dobrej pozycji w pierwszej czwórce. Faworytem tej rywalizacji wydają się być słupszczanie, jednak ich sąsiedzi zza miedzy już nie raz udowadniali, że w derbach wszystko może się zdarzyć.
Miah Davis z powodu kontuzji łydki opuścił środowy mecz, ponieważ trener Griszczuk chciał, aby mózg jego drużyny był w pełni sił na ligę. Podobnie wyglądała sytuacja z będącym w świetnej formie Tarmo Kikerpilem, który również do pucharowego meczu nawet się nie przebrał. Największa przewaga Czarnych zarysowuje się pod koszem, gdzie oprócz estońskiego strzelca jest Alex Dunn i Omar Barlett. Przeciwko nim zagra Paweł Kowalczuk, Steffon Bradford oraz Paweł Bogdan i jeśli do soboty nie dojedzie nowy center, Larry Daniels, to AZS będzie miał spory problem w walce o zbiórki. W pucharowym spotkaniu lider koszalińskiego zespołu, Chudney Gray, w starciu z Aleksandrem Kudriawcewem nie wytrzymał nerwowo i zachował się niesportowo, kopiąc Białorusina w głowę. To wydarzenie dodatkowo podsyciło i tak napiętą atmosferę wśród kibiców obydwu drużyn i to właśnie na trybunach odbędzie się kolejny, równie ciekawy pojedynek.
AZS Koszalin w poprzedniej kolejce zmierzył się we własnej hali z mistrzami Polski - Prokomem Trefl Sopot. Murowanymi faworytami tego spotkania byli gracze przyjezdni, jednak koszalinianie zagrali bez kompleksów i można powiedzieć, że o zwycięstwie gości zadecydowało szczęście. Natomiast słupszczanie byli podejmowani we Wrocławiu przez Erę Śląsk i z pewnością nie będą tego meczu dobrze wspominać. Czarni niczym nie przypominali tej drużyny, która tydzień wcześniej, trzydziestoma punktami pokonała Anwil Włocławek - gra Energi była chaotyczna i jedynie dzięki uporowi Kudriawcewa i Dunna udało im się uniknąć blamażu. W sobotę dojdzie więc do pojedynku zespołów zupełnie odmiennych, ofensywnego AZS oraz nastawionym na obronę Czarnych, a więc już niedługo dowiemy się, która taktyka jest skuteczniejsza.
Przed meczem powiedzieli:
Milos Sporar, rozgrywający AZS Gaz Ziemny: Ten mecz jest AZS bardzo ważny. Zwycięstwo bowiem znacznie przybliży nas do walki w play-offach. Porażka co prawda nie przekreśli tych szans, ale po ewentualnej przegranej znajdziemy się w bardzo trudnej sytuacji. To w tym sezonie będzie już czwarty mecz z Czarnymi. W pojedynku ligowym doznaliśmy wyraźnej porażki, ale w dwóch meczach pucharowych spisaliśmy się znacznie lepiej. Do Słupska pojedziemy w dobrych nastrojach, bo przecież w środę tam wygraliśmy. Od meczu z Prokomem forma nam rośnie i jestem pewien, że po zaciętym spotkaniu to my będziemy cieszyć się ze zwycięstwa.