,

Lista aktualności

Czarni poza finałem

Energa Czarni Słupsk w rewanżowym spotkaniu Pucharu Polski przegrali po zaciętej końcówce z AZS Koszalin 73:77 i to właśnie goście z Koszalina awansowali do dalszego etapu tych rozgrywek.

,


Szkoleniowcy obu zespołów postanowili przed sobotnim spotkaniem ligowym nie ujawniać wszystkich swoich atutów, trener Piotr Baran dał odpocząć Grzegorzowi Radwanowi, natomiast Igor Griszczuk oszczędzał Tarmo Kikerpilla oraz Miaha Davisa - żaden z tych graczy nie wystąpił w dzisiejszym meczu. W pierwszej piątce Energi pojawił się Łukasz Seweryn, a niemal całe spotkanie akcje gospodarzy rozgrywał Marcin Flieger. Koszalinianie grali nieco szaloną, ale za to skuteczną koszykówkę i dzięki temu prowadzili do przerwy dziesięcioma punktami. Czarni razili przede wszystkim nieskutecznością, ale wyraźnie wygrywali walkę na tablicach, jednak nie umieli odpowiednio wykorzystać swojej przewagi w tym elemencie.

Prawdziwe emocje nadeszły wraz z trzecią kwartą - gospodarze w dwie minuty odrobili stratę do swoich rywali, a ich gra w końcu przypominała tą, do której przyzwyczili w tym sezonie słupską publiczność. Na siedem minut przed końcem tej kwarty miały miejsce zdarzenia nieprzypominające sportowej rywalizacji, podczas walki o piłkę doszło do starcia Aleksandra Kudriawcewa z Chudneyem Grayem i zadziorni zawodnicy musieli zostać rozdzieleni przez kolegów z drużyny oraz sędziów. Jednak nie zgasiło to temperamentu amerykańskiego obrońcy AZS, który w kolejnej akcji ponownie starł się z Kudriawcewem i po kolejnej przepychance kopnął w głowę leżącego na parkiecie Białorusina. Gray został za ten cios ukarany przewinieniem niesportowym, a Piotr Baran sciągnął Amerykanina z parkietu i dał mu ochłonąć na ławce rezerwowych.

Ostatnia kwarta spotkania upływała pod znakiem niewielkiego prowadzenia słupszczan, jednak koszalinianie nie poddali się i sukcesywnie starali się dogonić gospodarzy, którzy powoli tracili graczy przez dużą ilość fauli. Na trzy minuty przed końcem spotkania w Czarnych zadebiutował siedemnastoletni Hubert Pabian i udało mu się zdobyć punkt oraz zebrać piłkę. Gdy gospodarze prowadzili w końcówce czterema punktami ciężar gry wziął na swoje barki Gray, który w dwóch kolejnych akcjach popisał się celnymi rzutami za trzy punkty i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Ostatnia minuta była pełna fauli taktycznych oraz rzutów osobistych, lepiej na tym wyszli gracze AZS Koszalin i to właśnie oni mogli się cieszyć z awansu do turnieju finałowego Pucharu Polski.