,

Lista aktualności

Prymus Chanas, profesor Tomczyk

Wspaniały prezent na trzydzieste piąte urodziny sprawili swojemu kapitanowi koszykarze Ery Śląska. Wrocławianie wygrali 96:87, a kapitalne zawody rozegrali Kamil Chanas i Dominik Tomczyk.

,


Tylko w pierwszej i drugiej kwarcie AZS Koszalin dzielnie stawiał opór Erze Śląskowi. Duża w tym zasługa Steffona Bradforda, który był wręcz nie do zatrzymania pod obiema tablicami. Z drugiej strony momentami wyraźnie brakowało Milosa Sporara. Pod jego nieobecność bardzo dobrze prezentował się Chudney Gray, ale i on miał miejscami drobne przestoje. Wyraźnie brakowało mu wsparcia na rozegraniu. Godnie wspierał ich Grzegorz Radwan. Sęk w tym, że reszta koszykarzy z Koszalina zagrała słabiej, niż zwykle.

W ekipie gospodarzy znakomicie na obwodzie uzupełniali się Robert Skibniewski i Kamil Chanas. Pierwszy zapisał na swoim koncie aż osiem asyst, a drugi zdobył 27 punktów. 17 dorzucił Ante Kapov, który tym samym udowodnił, że warto go było zatrzymać we wrocławskim zespole. Nieoceniony pod koszem okazał się Dominik Tomczyk, a poprawny debiut zaliczył Rafał Bigus.

Na sześć minut przed zakończeniem czwartkowego spotkania za trzy trafił chorwacki skrzydłowy Ery Śląska i wrocławianie prowadzili już 86.:73. Warto odnotować, że podopieczni Tomasza Jankowskiego zagrali na bardzo wysokiej skuteczności z gry. W Śląsku zabrakło Aleksandra Dimitrovskiego, który nie otrzymał jeszcze listu czystości.

Przed i po meczu ogromną owację dostał Zieliński, prawdziwa ikona Śląska. Do atmosfery dostosował się też trener gości Piotr Baran, który jeszcze kilka lat temu grał przeciw kapitanowi wrocławian. - Maciek, ile ty właściwie skończyłeś lat? Dwadzieścia cztery, czy dwadzieścia trzy?- śmiał się po meczu szkoleniowiec AZS.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Baran (trener AZS Gaz Ziemny): Gratuluje Śląskowi dobrego meczu i zwycięstwa. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że o zwycięstwo we Wrocławiu będzie naprawdę trudno. Chcieliśmy dokonać tego po raz pierwszy w historii, ale niestety nie wyszło. Uważam, że gra w ataku była w naszym wykonaniu dobra, ale zawiedliśmy w obronie. Straciliśmy aż 96 punktów i przegraliśmy walkę na deskach. Rywale zebrali o siedemnaście piłek więcej niż my.

Tomasz Jankowski (trener Ery Śląska): Dziękuję za gratulację. Odczuwamy radość z powodu tego zwycięstwa. Nie jest tajemnicą, że mamy ostatnio kłopoty ze składem i tylko dwóch niskich koszykarzy- Skibniewskiego i Chanasa. Przed spotkaniem była taka opcja, żeby na dwójkę przesunąć Ante Kapova. Maciej Zieliński grał mało, bo miał problemy z kostką. Biorąc pod uwagę fakt, że czeka nas teraz dużo ciężkich meczy wolałem nie ryzykować jakieś poważniejszej kontuzji i dlatego posadziłem go na ławce rezerwowych. Podobała mi się gra Rafała Bigusa. Według mnie naprawdę nam się przydał. Dopiero wkomponowuje się w zespół, ale jestem dobrej myśli. W sumie cała drużyna zagrała dobrze. Dużo spokoju wprowadził Dominik Tomczyk.

Paweł Kowalczuk (skrzydłowy AZS Gaz Ziemny): Śląsk zagrał bardziej zespołowo. Nam szło to zdecydowanie gorzej. Przede wszystkim przegraliśmy walkę na tablicach. Tak grając nie można odnosić zwycięstw.

Kamil Chanas (rzucający Ery Śląska ): Na pewno cieszymy się ze zwycięstwa. Szczególnie, że mamy drobną dziurę na obwodzie. Najważniejsza jest wygrana. Teraz jedziemy do Tarnowa po kolejne.