,

Lista aktualności

Nowy Turów kontra stara Astoria?

To byłoby najlepsze zwieńczenie koszykarskiego 2005 roku w Bydgoszczy. Odświeżony, grający bez obciążeń Turów Zgorzelec kontra bydgoska Astoria grająca zespołowo i potrafiąca napsuć krwi najlepszym w tej lidze.

,


Czy jednak tak się stanie? Goście ze Zgorzelca po nienajlepszym początku sezonu przechodzą metamorfozę. Zmienił się trener, odchodzą i dochodzą zawodnicy. Kibice Turowa zapewne wierzą, że zmiany te są zapowiedzią lepszej postawy zespołu w 2006 roku niż w drugiej połowie mijającego roku. Na pewno apetyty przed bieżącymi rozgrywkami były olbrzymie, a zmiany w ekipie świadczą o tym, że z realizacji postawionych przed sezonem celów w Zgorzelcu nie zrezygnowano.

Czy Ernest Brown, kolejna nowa twarz w zespole, okaże się strzałem w dziesiątkę? Mecz z Astorią będzie dla niego z pewnością dobrym testem bo naprzeciwko niego stanie gracz może nie wybitny, ale za to solidny środkowy, jakim jest Kristjan Ercegovic. Na papierze Brown wygląda o niebie lepiej niż zwolniony ze Zgorzelca Rafał Bigus, ale pamiętajmy, że polskie parkiety weryfikowały już nie takie koszykarskie życiorysy.

W Bydgoszczy natomiast muszą uwierzyć, że dobre, wyrównane mecze z liczącymi się w tabeli zespołami nie były przypadkiem. Podopieczni Jerzego Chudeusza muszą przypomnieć sobie, że chwalono ich za zbilansowany atak, dobrą zespołową obronę i wziąć się w garść. Bydgoska publiczność zasługuje na prezent na koniec roku i chciałaby zapewne obejrzeć mecz walki, po którym brawa będzie można bić zarówno triumfatorom jak i pokonanym. Astoria nie może poddać się po trzech kwartach, tak jak

w spotkaniu z Polpakiem, ale nastawić się na walkę przez 40 minut, a może nawet dłużej. - Jeśli na parkiecie decydowałby tylko budżet to rozgrywanie spotkań nie miałoby sensu – mówił przed sezonem Jerzy Chudeusz i zapewne fani zespołu z grodu nad Brdą będą chcieli, by ich pupile udowodnili w czwartek, że te słowa ich szkoleniowca mają sens.

Ostatnie spotkanie Astorii (derbowy mecz z Polpakiem) było świetnym widowiskiem z wieloma widowiskowymi akcjami. Niech ten koszykarski 2005 rok w Bydgoszczy skończy się równie pięknie. Niech obie drużyny jeszcze walczą do samego końca, a kibice po spotkaniu życzą sobie równie udanych emocji w halach całej Polski w 2006 roku.

Przed meczem powiedzieli:

Zbigniew Słabęcki (dyrektor Astorii): Przyjeżdża do nas bardzo mocny przeciwnik, który na pewno postawi nam wysoko poprzeczkę. Ostanie wzmocnienia klubu budzą szacunek, a już ostatni transfer (Ernest Brown – przyp. red.) to według mnie wzmocnienie na poziomie Euroligi. To są transfery do udźwignięcia dla budżetu na poziomie 8 mln złotych. My gramy na własnym parkiecie, więc szansy upatrywałbym w tym, że wykorzystamy jego atut i będziemy skutecznie trafiać, a przy dobrej obronie jesteśmy w stanie powalczyć. Sprawy z przyjazdem Raheima Browna powoli się wyjaśniają – chciałbym, aby na naszą korzyść. Poza tym wszyscy w drużynie są zdrowi, nowych twarzy nie zobaczymy, powinien zagrać też Bean, jednak jego zakontraktowaliśmy tylko na dwa mecze.