,

Lista aktualności

Urodzinowy prezent

Tylko czterem drużynom Dominet Basket Ligi udało się znaleźć skuteczną receptę na amerykański tercet Polpharmy Starogard Gdański i pokonać ją. W czwartek przed szansą zatrzymania Damiena Kinlocha, Jerryego Johnsona oraz Dennisa Stantona staną koszykarze kołobrzeskiej Kotwicy.

,


Zdecydowanym faworytem tej konfrontacji są zawodnicy Polpharmy. To przecież trzecia drużyna rozgrywek, która na swoim koncie ma aż 20 punktów. O cztery mniej mają w swoim dorobku podopieczni trenera Wojciecha Krajewskiego i dlatego w ligowym rankingu plasują się dopiero na dwunastej pozycji.

Kołobrzeżanie lubią jednak sprawiać niespodzianki. Tak było w meczu z Anwilem (70:67) i w ostatnim ich pojedynku, który odbył się w Słupsku z Czarnymi (66:58). – Faworytem będzie bez wątpienia drużyna ze Starogardu Gdańskiego – mówi Wojciech Krajewski, trener Kotwicy. – Polpharma ma bardziej zrównoważony skład. My oczywiście podejmiemy walkę. Ostatnie mecze pokazały, że w obecnym sezonie niespodzianki trafiają się bardzo często. Dobrze byłoby ten dobry przecież dla kołobrzeskiego basketu rok zakończyć miłym akcentem – dodał Krajewski.

Kołobrzeżanie w meczu tym sprawdzać będą umiejętności amerykańskiego rozgrywającego, Corneliusa Richardsona. Ten 24-letni koszykarz jest wychowankiem uniwersytetu Jacksonville, gdzie występował m.in. wspólnie z koszykarzem Energi Czarnych Słupsk, Omarem Barlettem. Miniony sezon Richardson spędził w lidze meksykańskiej, a w tym sezonie bronił barw jednej z drużyn ligi urugwajskiej. To kolejny po Rashanie Johnsonie, Monvidsie Pirsko i Robercie Trojanowskim zawodnik sprawdzany na pozycji rozgrywającego w Kotwicy.

– Siła Polpharmy uzależniona jest w dużej mierze od formy jej trzech Amerykanów – mówi Artur Gliszczyński, drugi szkoleniowiec „Czarodziejów z Wydm”. – A my w pierwszym dniu po świętach trochę pobiegaliśmy. Musieliśmy zwrócić baczniejszą uwagę na wagę ciała... W walce pod koszem nie do zatrzymania dla wielu ligowych zawodników jest Kinloch. To najlepiej zbierający i blokujący ekstraklasy – dodaje Gliszczyński. Johnson to z kolei drugi strzelec ligi - z 241 punktami (ustępuje w tej klasyfikacji tylko Chudneyowi Grayowi z AZS Koszalin) a także drugi wśród asystujących. Tą trójkę uzupełnia wręcz nieobliczalny rzucający Stanton oraz kilku solidnych polskich graczy – Zbigniew Marculewicz, Bartosz Sarzało i Tomasz Cielebąk. Na uwagę zasługuje także fakt, że do formy po kontuzji wraca Kamil Zakrzewski.

W podkoszowych starciach z Kinlochem walczyć będą Marko Djurić i Blake Hamilton. Obaj to liderzy Kotwicy. Być może wspierać ich będzie wchodzący z ławki Wojciech Pietrzak. W roli rozgrywającego w ekipie gospodarzy zadebiutuje Richardson. Na obwodzie pomagać mu będą ostatnio rozgrywający dobre spotkania Krzysztof Sidor i Grzegorz Arabas. Dodajmy, że ten ostatni w miniony wtorek skończył 27 lat. Wiele do gry Kotwicy wnosi także Łukasz Wichniarz. Tym razem szkoleniowiec Kotwicy nie będzie mógł skorzystać z usług Pawła Kikowskiego. Ten wychowanek klubu został bowiem powołany przez PZKosz do reprezentacji Polski U-20 na turniej, który rozegrany zostanie w Wałbrzychu.

Przed meczem powiedzieli:

Grzegorz Arabas, rzucający Kotwicy Kołobrzeg: Świąteczny prezent już sobie zrobiliśmy pokonując w Słupsku Czarnych. Zresztą wszystkie ekipy z dołu tabeli zatroszczyły się na święta o swoich kibiców. Mecze wygrali bowiem zarówno koszykarze Azotów jak i Stali. Teraz przydałoby się sprawić prezent … urodzinowy. We wtorek skończyłem 27 lat i bardzo bym chciał postarać się o taką przyjemną dla mnie niespodziankę. Zdaję sobie jednak sprawę, że Polpharma to bardzo groźny przeciwnik. My na dodatek po raz pierwszy zagramy w zmienionym składzie. Z drużyny odeszli Donald Little i Monvids Pirsko. Pojawił się za to Cornelius Richardson.

Damien Kinloch(skrzydłowy Polpharmy): Mecz z Kotwicą na pewno nie będzie łatwy. Sprawili oni już w tym sezonie już kilka niespodzianek. Szczególnie zwycięstwo w ostatnim meczu w Słupsku pokazuje, że Kotwica nie jest zespołem słabym. Damy jednak z siebie wszystko i chcemy udanie zakończyć stary rok. Mam nadzieje, że nam się uda