,

Lista aktualności

Dennis Stanton: Święta po polsku

- Myślę, że amerykańskie święta stały się zbyt mocno zmaterializowane. Ludzie bardziej skupiają się na kupowaniu prezentów, przez co święta zatraciły swój duchowy charakter – przekonuje Dennis Stanton, superstrzelec starogardzkiej Polpharmy

,


Michał Hering: Ostatnie mecze pokazują, że Polpharma jest w tym sezonie niezwykle silna, a wysokie zwycięstwa nad Astorią i Polonią tylko to potwierdzają.

Dennis Stanton: Ostatni mecz bardzo dobrze zagraliśmy w obronie. Świetnie rozpoczęliśmy spotkanie i pozwoliliśmy zdobyć Polonii zaledwie osiem punktów w pierwszej kwarcie. Myślę, że jeśli w każdym następnym meczu zagramy tak solidnie w obronie, to mamy spore szanse odnosić jeszcze większe sukcesy. Mam nadzieje, że przyszłość przyniesie nam same zwycięstwa.

Między innymi od Pana postawy zależy bardzo dużo. Nie ma za dużej presji?

Sądzę, że mamy bardzo wyrównany skład i wielu różnych graczy, którzy są w stanie zdobywać punkty i grać bardzo dobrze niezależnie od sytuacji. Dlatego też nie ma presji na poszczególnych zawodnikach. Ufamy sobie i polegamy na sobie zarówno w ataku jak i obronie, więc nie odczuwamy żadnej presji.

Razem z Jerrym Johnsonem i Damienem Kinlochem doskonale się uzupełniacie. Pan jest raczej typowym strzelcem, Jerry wyśmienitym rozgrywającym a Damien według wielu fachowców najlepszym obrońcą w DBL. Zgodzi się Pan z tym stwierdzeniem?

Zdecydowanie się zgodzę. To wielka przyjemność grać razem z Jerrym i Damienem w jednej drużynie. Sądzę, że Jerry Johnson to najlepszy rozgrywający w naszej lidze. Ma niesamowitą zdolność do wypracowywania pozycji do rzutu sobie lub swoim partnerom na boisku. Damien Kinloch jest niezwykłym obrońcą. Jego trzy bloki w jednej akcji w meczu z Polonia Warszawa mówią same za siebie. Oprócz tego, że są wspaniałymi koszykarzami są także wartościowymi ludźmi. To wielkie szczęście mieć takich wspaniałych kumpli z USA w jednej drużynie.

Zawsze przed meczem z Polpharmą każdy mówi, że aby wygrać wystarczy tylko zatrzymać Amerykanów, ale jak na razie mało komu ta sztuka się udała. W czym tkwi Wasza siła?

Myślę, że wielką siłą Polpharmy jest nasza wszechstronność oraz to, że tworzymy zgraną paczkę. Kiedy gramy zespołowo bardzo ciężko nas pokonać. Gramy ze sobą od czterech miesięcy w niezmienionym składzie i to znacznie pomaga nam odnosić zwycięstwa. Mamy wielu różnych graczy, z których każdy wnosi coś cennego do gry.

Niedawno wróciliście z USA, nie żal było wracać przed samymi świętami do Starogardu? Ten czas lepiej chyba spędzić w rodzinnym gronie.

Byłem bardzo szczęśliwy, ze mogłem pojechać do domu. W Polsce jest wielu Amerykanów, którzy nie mogli niestety pojechać do domu. Nasz trener i kierownictwo klubu bardzo się starali abyśmy świąteczny czas spędzili w rodzinnym gronie, ale niestety nie było to możliwe ze względu na terminarz ligi.

Za czym tęskni Pan najbardziej? Czego brakuje Panu w Starogardzie?

Najbardziej tęsknię za rodziną i przyjaciółmi. Jestem osobą, dla której rodzina ma dużą wartość, a teraz gdy jestem daleko od domu jeszcze bardziej doceniam jej znaczenie. To moje pierwsze święta poza domem, jednak myślę, że będzie to miłe i ciekawe doświadczenie spędzić je w obcym kraju. Obawiam się trochę, że będę musiał zjeść aż dwanaście wigilijnych potraw, ale mam nadzieje, że dopisze mi apetyt (śmiech).

A jak wyglądają święta w USA? Różnią się bardzo od tych rodzinnych, polskich świąt?

Święta Bożego Narodzenia w USA to bardzo gorący okres. Trwa przedświąteczny szał kupowania prezentów dla przyjaciół i rodziny. W Polsce jest podobnie, bo zauważyłem, że już dwa tygodnie przed świętami nie było wolnych miejsc parkingowych przed hipermarketem (śmiech). Myślę, że amerykańskie święta stały się zbyt mocno zmaterializowane. Ludzie bardziej skupiają się na kupowaniu prezentów, przez co święta zatraciły swój duchowy charakter i większe znaczenie mają prezenty niż sam fakt uczczenia narodzin Chrystusa. Kolejną znaczącą różnicą jest fakt, że w Stanach święta obchodzi się 25 grudnia a w Polsce najważniejszy jest 24 grudnia..

Niestety tym razem będzie Pan poza domem, spędzi je Pan w samotności?

Na szczęście nie, ponieważ zostałem zaproszony do znajomych, gdzie wspólnie z Jerrym i jego rodziną przeżyjemy ten wspaniały czas. Nie mogę doczekać się świąt spędzonych w polskim domu.