,

Lista aktualności

Greg Davis: Problem tkwi w naszych głowach

- Byliśmy za bardzo spięci. Tak słaba gra może wynikać tylko z nerwów – tłumaczył porażkę swojego zespołu na inaugurację rozgrywek ligowych rozgrywający Astorii, Greg Davis.

,

Marek Szczutkowski: Nie tak chyba miał wyglądać początek sezonu w wykonaniu Astorii...

Greg Davis: Zdecydowanie. Nie wiem co się stało. Myślę, że byliśmy za bardzo spięci i wiele rzutów, które powinniśmy trafić po prostu nam nie wpadało. To może wynikać tylko z nerwów.

Miał pan asystować kolegom, tymczasem okazało się, że musiał pan wziąć na siebie też zdobywanie punktów.

Po prostu dziś był taki dzień, że wszystkim nie szło. Musimy o tym zapomnieć i skoncentrować się na następnym meczu. Miejmy nadzieję, że taka sytuacja jak dzisiaj więcej się nie powtórzy.

A może zawiodła taktyka? Ci którzy mieli trafiać nie rzucali, a odpowiedzialni za defensywę stanowili o sile ataku. Mims i Ercegovic zdobyli razem tylko cztery punkty...

Ja myślę, że problem tkwi raczej w naszych głowach. Mieliśmy zły dzień, zapomnijmy o tym. Skupmy się na treningach, pracujmy ciężko, a efekty na pewno przyjdą. Wiem, że potrafimy grać w koszykówkę i na pewno udowodnimy to kibicom.

Może zatem problemem jest to, że brakuje Astorii lidera. Trener mówi, że jest pan dobrym rozgrywającym, ale jest pan cichy, raczej nieśmiały. Dziś faktycznie zabrakło w bydgoskim zespole, kogoś kto bym krzyknął na kolegów, czy próbował zachęcić ich do walki, jak chociażby czynił to u rywali Hughes.

Nie jestem rzeczywiście osobą, która krzyczy. Staram się przewodzić drużynie raczej poprzez danie przykładu. Czasami faktycznie może przydałoby się, żebym coś krzyknął, głośniej coś powiedział, przyspieszając również w ten sposób grę drużyny. To może jest moja wada, będę się starał coś z tym zrobić, ale nie wiem czy mi się uda.

Jakie są pana oczekiwania odnośnie do sezonu w Astorii?

Nie mam specjalnych oczekiwań. Chcę po prostu wygrywać mecze. Mam nadzieję, że dostaniemy się do play-off, a tam zajdziemy jak najwyżej.

A czy jest coś co zaskoczyło pana w europejskiej koszykówce?

Gra tutaj wymaga pełnego zaangażowania przez cały mecz. Nie można pozwolić sobie na chwilę luzu. Trzeba cały czas być skoncentrowanym i walczyć o każdą piłkę.

Przed wami kolejne spotkanie już w najbliższą środę. Co musicie poprawić, żeby zwyciężyć?

Przede wszystkim grę w ataku. Lepiej musimy wypracowywać pozycje do rzutu, a jak już są to trzeba trafiać. Myślę, że z naszą defensywą jest całkiem nieźle, ale jeśli i tu zrobimy postęp to naturalne jest, że stworzą się dodatkowe okazje do zdobywania łatwych punktów.