,

Lista aktualności

Ryan Randle: Nie ma pośpiechu

- Na treningach wykonuję naprawdę ciężką pracę. Nie zapominajmy jednak, że trzeba być cierpliwym, bo nic nie dostaje się od razu- opowiada środkowy Ery Śląska Ryan Randle, który w spotkaniu z Notecią Inowrocław zapisał na swoim koncie osiemnaście punktów i dziesięć zbiórek.

,


Michał Hernes: Rozegrał Pan najlepszy mecz w sezonie. Jakie to uczucie?

Ryan Randle: Jestem szczęśliwy. Potrzebowałem i na dobrą sprawę wciąż potrzebuję sporo czasu, by dojść do mojej optymalnej formy i grać tak, jak w poprzednich sezonach.

Czuje się Pan lepiej?

- Tak. Bardzo ciężko pracuję na treningach i mam wrażenie, że owa ciężka praca powoli zaczyna przynosić efekty. Samopoczucie mam rewelacyjne.

W kolejnych spotkaniach będzie Pan regularnie dostarczał double-double?

- Nie wiem, zobaczymy. Na pewno postaram się zrobić wszystko, by tego dokonać. Należy pamiętać, że nasi następni rywale będą bardziej wymagający.

Kiedy Ryan Randle zapakuje w spotkaniu piłkę do kosza?

- Mówiąc szczerze nie mam pojęcia. Przede wszystkim potrzebuję czasu. Na treningach wykonuję naprawdę ciężką pracę. Nie zapominajmy jednak, że trzeba być cierpliwym, bo nic nie dostaje się od razu.

Udało się już Panu dokonać tego podczas treningu?

- Jeszcze nie. Jak już wspomniałem nie ma pośpiechu. W odpowiednim momencie powinno mi się to udać.

W czasie tego sezonu?

- Mam nadzieję, że tak i będę do tego dążył. Ale nie kosztem ewentualnej kontuzji, bądź przeciążenia.

To może zobaczymy Pańskie wsady podczas finałów z Prokomem?

- Bardzo na to liczę. Mówiąc szczerze jest to dość przyjemna perspektywa.