,

Lista aktualności

Marcin Sroka: Liczę na finał

- Walczyć i skończyć na jak najwyższej pozycji. Po cichu liczę na finał. – taki cel, po zwycięstwie w Inowrocławiu stawia sobie i swojej drużynie Marcin Sroka, skrzydłowy Anwilu Włocławek.

,


Łukasz Borucki: Co się dzieje z Anwilem? Znów Pana zespół zagrał w kratkę, choć tym razem skończyło się szczęśliwie.

Marcin Sroka: Właśnie zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej połowie zlekceważyliśmy przeciwnika, w drugiej zaczęliśmy agresywniej bronić i z tego wzięły się kontry i prowadzenie. To jest naszym atutem i tak powinniśmy grać w każdym spotkaniu.

A co tak naprawdę dzieje się z drużyną od początku sezonu?

Zaczęliśmy rozgrywki fatalnie. Pierwsze porażki przyszły z mistrzem i wicemistrzem i dopiero od meczu z Czarnymi coś się nam w głowach pozmieniało i myślę, że jesteśmy już na dobrej drodze. Rozpędzamy się i po tych czterech zwycięstwach w lidze będzie już tylko coraz lepiej. Nasza machina zaczyna funkcjonować dobrze i będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

Na ile Pana osoba wpływa na grę Anwilu?

Trudno coś na ten temat powiedzieć. Staram się jak mogę, zresztą jak w każdej drużynie. Jestem typowym walczakiem przede wszystkim. Chcę pomóc tej drużynie, bo już sama gra w Anwilu jest dla mnie zaszczytem. Odgrywałem co prawda kluczowe role w poprzednich ekipach, ale nie były to zespoły z pierwszej półki. Choć inną sprawą była gra w Rudzie śląskiej gdzie graliśmy w Pucharze Koraca. Wtedy spadliśmy z ligi a ja tylko zostałem graczem nieźle zapowiadającym się. Teraz mam nadzieję, że wszystko wróci do normy, nie jestem przecież starym zawodnikiem, więc wszystko przede mną.

W poprzednim sezonie mówił Pan, że chce się jeszcze koszykarsko rozwijać. Czy dziś można powiedzieć, że ten rozwój poszedł w dobrym kierunku?

Dla mnie szansą jest możliwość szlifowania fachu przy Andrieju Urlepie. Mogę wiele nauczyć się, co do swej gry obronnej, bo w ataku nie jest tak źle. Mamy ciężkie treningi i na nich dostajemy mocno w kość, ale taka praca procentuje. Ja to widzę po mojej osobie, że zaliczyłem progres.

Skoro rozwój idzie tak dobrze, to gdzie ujrzymy Pana w przyszłym roku?

Trudne pytanie. Nie chciałbym nic prorokować, ale chciałbym zostać we Włocławku na kolejny sezon.

Jaki cel ma teraz Anwil po tym trudnym początku?

Walczyć i skończyć na jak najwyższej pozycji. Po cichu liczę na finał. A ja chcę pomóc drużynie w odnoszeniu sukcesów i abyśmy razem z kolegami zagrali w finale Dominet Basket Ligi.