Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po rzutach wolnych Josha Bostica prowadzili 6:0. Niemoc strzelecką zielonogórzan dopiero po trzech minutach przerwał Adam Hrycaniuk, ale po trójce Bartłomieja Wołoszyna przewaga Arki wzrastała do ośmiu punktów. Grę ekipy trenera Igora Jovovicia zmieniał Quinton Hosley, a dzięki późniejszemu trafieniu Przemysława Zamojskiego zdobywali nawet przewagę. Po 10 minutach było jednak 19:18 dla Arki. W drugiej kwarcie obie drużyny miały problemy z konstruowaniem ofensywy, chociaż sporo indywidualnych akcji kończył Josh Bostic. Zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza dobrze wymuszał faule i trafiał rzuty wolne, co dawało małą przewagę. Ostatecznie po pierwszej połowie gdynianie prowadzili jednak tylko 32:30.
Trzecią kwartę Stelmet Enea rozpoczął od serii 10:2 i po zagraniu Markela Starksa uciekł na sześć punktów. Goście zaczęli powoli kontrolować sytuację na parkiecie, a Arka nie do końca miała pomysł na efektywną odpowiedź. Co prawda ciągle świetnie radził sobie Josh Bostic, ale to było za mało na rywali. Po 30 minutach było 45:48. W czwartej kwarcie do wyrównania doprowadził Marcus Ginyard, a przewagę gdynianom dał James Florence. Kolejne trójki Amerykanina wszystko zmieniały - bardzo szybko to gospodarze mieli osiem punktów przewagi! Markel Starks i Darko Planinić starali się odrabiać straty, ale Arka ciągle trafiała z dystansu! Ostatecznie zwyciężyła 78:65 i została liderem tabeli Energa Basket Ligi.
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Josh Bostic, który rzucił aż 35 punktów. W ekipie gości wyróżniał się Darko Planinić z 13 punktami i 7 zbiórkami.