Zielonogórzanie rozpoczęli spotkanie od prowadzenia 6:0, ale serią dziewięciu punktów z rzędu odpowiedzieli gospodarze. Nieźle radził sobie znany z Energa Basket Ligi Stephen Holt, a po trójce Michaela Jenkinsa po 10 minutach było 21:15. W drugiej części meczu sytuację starał się zmienić Przemysław Zamojski, ale ekipa trenera Emila Rajkovicia uciekała nawet na 18 punktów. Odpowiadali na to Quinton Hosley wraz z Adamem Hrycaniukiem, ale po akcji 2+1 Anthony’ego Clemmonsa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 45:32.
W trzeciej kwarcie Przemysław Zamojski i Adam Hrycaniuk nadal walczyli o korzystniejszy wynik dla swojej drużyny. W Astanie ciągle wyróżniał się jednak Holt, a dzięki niemu gospodarze utrzymywali przewagę. Rzuty wolne Żeljko Sakicia w samej końcówce tej części spotkania zmniejszyły ją do stanu 57:49. W ostatniej kwarcie prowadzenie Astany wzrastało ponownie do 16 punktów po trójce Kennetha Hortona. Ekipa z Kazachstanu całkowicie kontrolowała wydarzenia na parkiecie i ostatecznie zwyciężyła 84:70.
BC Astana - Stelmet Enea BC Zielona Góra 84:70 (21:15, 24:17, 12:17, 27:21)
BC Astana: Horton 21, Clemmons 14, Jenkins 14, Grosselle 10, Zhigulin 3, Yergali 3, Gavrilov 2, O’Brien 0, Marchuk 0
Stelmet Enea: Zamojski 14, Starks 13, Hosley 11, Hrycaniuk 9, Koszarek 7, Sakić 5, DeVoe 5, Planinić 4, Sokołowski 2, Mokros 0