Od pierwszych minut meczu rosyjska ekipa była świetnie dysponowana w rzutach z dystansu. Najpierw prowadziła 10:4 po trójce Charlesa Jenkinsa, a później ta przewaga wzrosła do 11 punktów po trafieniach Jordana Mickeya i Antonio Crockera. Również w drugiej kwarcie ekipa Chimek była świetna w ataku. Po jednej z akcji Dee Bosta prowadziła już blisko 30 punktami. Straty zmniejszali Jarosław Mokros, Michał Sokołowski oraz Łukasz Koszarek, ale Stelmet Enea po pierwszej połowie przegrywał 33:54.
Pod koniec trzeciej kwarty zielonogórzanie zanotowali świetną serię 14:0 i głównie dzięki Gabe’owi DeVoe zbliżyła się do stanu 56:72. Jeszcze w czwartej kwarcie akcja Żeljko Sakicia zmniejszyła straty gospodarzy do 12 punktów. Na więcej zespół spod Moskwy nie chciał już pozwolić. Ważnym zawodnikiem był przede wszystkim Sergiej Monia. Ostatecznie Chimki zwyciężyły 97:74.
Stelmet Enea BC Zielona Góra - Chimki Moskwa 74:97 (14:24, 19:30, 23:18, 18:25)
Stelmet Enea: DeVoe 17, Sakić 11, Mokros 10, Hrycaniuk 8, Matczak 8, Koszarek 7, Planinić 7, Sokołowski 4, Zamojski 2
Chimki: Mickey 21, Vialtsev 16, Crocker 15, Green 12, Monia 12, Zubkov 8, Bost 6, Jenkins 3, Thomas 3, Zaitcev 1, Gubanov 0