King świetnie wszedł w to spotkanie, a po trafieniu Pawła Kikowskiego prowadził nawet 6:0. Pierwsze punkty dla Spójni po powrocie do ekstraklasy rzucił z kolei Piotr Pamuła. Jednak po chwili przewaga gości wzrosła nawet do dziewięciu punktów. Szczecinianie świetnie prezentowali się w ataku, a dzięki akcji wykończonej przez Taurasa Jogelę po 10 minutach było 22:8. Początek drugiej kwarty również lepiej układał się dla ekipy trenera Łukasza Bieli. Sytuację stargardzian bardzo starał się zmieniać Anthony Hickey, a na parkiecie - mimo małej liczby treningów - pojawiał się także Byron Wesley. W pewnym momencie Spójnia dzięki skutecznym kontrom zmniejszyła straty, ale tylko na chwilę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:26.
.@KingWilki pewnie pokonał @SpojniaStargard, a Paweł Kikowski rozegrał świetne spotkanie ????#EnergaBasketLiga #plkpl pic.twitter.com/j5ai9h22VS
— Energa Basket Liga (@PLKpl) 6 października 2018
Trzecia kwarta ponownie była pod pełną kontrolą Kinga. Kolejne trafienia Mateusza Bartosza i Martynasa Paliukenasa powiększyły przewagę tej ekipy nawet do 25 punktów. Spójnia nie mogła też zatrzymać Pawła Kikowskiego i Taurasa Jogeli, a prowadzenie rywali wzrastało. Po 30 minutach było 70:31. Ostatnią kwartę szczecinianie rozpoczęli od serii… 10:0 i całkowicie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. O lepszy wynik walczył jeszcze Piotr Pamuła, ale zwycięzca był już właściwie znany. King wygrał ostatecznie aż 95:64 w meczu oficjalnie inaugurującym sezon 2018/2019 Energa Basket Ligi.
Najlepszym strzelcem gości był Paweł Kikowski, który do 21 punktów dołożył 5 zbiórek. Anthony Hickey zanotował 21 punktów, 5 zbiórek i 2 asysty dla gospodarzy.
- Zwycięstwo zawdzięczamy naszej ciężkiej pracy w obronie przez 40 minut. Cały czas byliśmy gotowi na to, co może się tutaj stać, więc nie odpuściliśmy. Mieliśmy moment rozluźnienia w trzeciej kwarcie, wróciliśmy skoncentrowani po przerwie. Dzięki temu odnieśliśmy sukces - mówił po meczu trener Kinga Szczecin Łukasz Biela.
- Zagraliśmy dzisiaj złe spotkanie. Ciągle jednak będziemy stawali się lepsi. Mam nadzieję, że po tej porażce nikt nas nie skreśli, bo my ciągle będziemy walczyć. Chcemy grać twardo i odnosić zwycięstwa - tłumaczył Anthony Hickey ze Spójni Stargard.