Z większą energią w ten mecz weszli goście, którzy po trafieniu Chavaughna Lewisa prowadzili nawet 9:3. Co ważne, po późniejszej trójce Urosa Mirkovicia przewaga zespołu z Lublina wzrosła nawet do dziewięciu punktów. Anwil miał spore problemy z organizacją ataku (kontuzji doznał Kamil Łączyński), a TBV Start świetnie to wykorzystywał. Ostatecznie po 10 minutach wygrywał 22:13. Drugą kwartę gospodarze rozpoczęli od serii 9:0 i po trafieniu Jaylina Airingtona doprowadzili do wyrównania. Prowadzenie zespołowi trenera Igora Milicicia dała trójka Szymona Szewczyka. Włocławianie złapali swój rytm i zaczęli kontrolować sytuację - dzięki trafieniom z dystansu Almeidy oraz rzutowi w ostatniej sekundzie Airingtona gospodarze prowadzili 47:33 na koniec pierwszej połowy.
Trzecią kwartę Anwil rozpoczął od trójki Michała Nowakowskiego, która jeszcze bardziej uspokajała sytuację. Później gospodarze mieli ponownie problemy ze skutecznością, ale tym razem goście tego nie wykorzystali. Po kolejnym rzucie z dystansu Ante Delasa wszystko wracało do “normy”. Po 30 minutach gry było 65:40. Szymon Szewczyk otworzył ostatnią kwartę dwoma trójkami, jeszcze bardziej powiększając przewagę ekipy z Włocławka. TBV Start nie był już w stanie odrobić tak dużych strat, a w dodatku najlepszego meczu nie rozgrywał lider tej ekipy - Chavaughn Lewis. Ostatecznie Anwil zwyciężył 80:57.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Ivan Almeida z 18 punktami, czterema zbiórkami i trzema asystami. 11 punktów dla gości rzucił James Washington.