Ostatnie spotkanie między tymi drużynami miało niesamowity przebieg. Przez większą część meczu sytuację kontrolowali gospodarze – jeszcze na sześć minut przed końcem po trafieniu Szymona Szewczyka prowadzili 58:46. Od tego momentu w „machinie” trenera Emila Rajkovicia coś się zacięło. Do samego końca punkty zdobywali już tylko zielonogórzanie, a po rzucie Łukasza Koszarka zbliżyli się na punkt. Ostatnia akcja również należała do mistrzów, ale z dystansu nie trafił Thomas Kelati i to ostrowianie cieszyli się z kolejnego zwycięstwa i remisu w serii półfinałowej!
- Trochę chyba zmęczenie się wdarło w nasze szeregi. Bodajże przez sześć minut nie zdobyliśmy punktu, robiliśmy dużo strat. Ale wciąż była nasza obrona, więc jeśli nie idzie nam w ataku, to musi w defensywie - mówił przed kamerami Polsatu Sport Mateusz Kostrzewski.
W tej parze dotychczas zawsze wygrywały drużyny pełniące role gospodarza. Tak samo było też w sezonie zasadniczym. To sugerowałoby, że w zdecydowanie lepszej sytuacji jest ekipa trenera Artura Gronka. Jednak z drugiej strony BM Slam Stal po dwóch zwycięstwach z rzędu ma przewagę psychologiczną i wie, że jest w stanie pokonać bardziej utytułowanego rywala.
Drużyna z Zielonej Góry musi znaleźć sposób na uaktywnienie w ataku Vladimira Dragicevicia oraz Nemanję Djurisicia. Ich głównymi rywalami są Shaw King i Christo Nikołow, którzy ostatnio prezentowali się dużo lepiej. Kluczowa wydaje się jednak gra Aarona Johnsona – jego trójki i asysty to jedna z najważniejszych broni BM Slam Stali. Czy gospodarze znajdą na niego sposób?
- Ostatni mecz będzie najcięższy dla obu drużyn. Będzie dużo walki, każdy będzie chciał wygrać, każdy da z siebie ponad 100 procent. Kto będzie miał więcej zimnej krwi, ten wyjdzie zwycięsko z tej serii - dodawał Kostrzewski.
Kamil Chanas i Szymon Szewczyk w ostatnich latach występowali w finałach Polskiej Ligi Koszykówki jako zawodnicy Stelmetu. Czy teraz dokonają tego jako gracze zespołu z Ostrowa Wlkp.?
Decydujące spotkanie Stelmet BC Zielona Góra – BM Slam Stal Ostrów Wlkp. w poniedziałek o 17.45. Początek transmisji w Polsacie Sport i IPLA.tv o godz. 17.30.