Obie drużyny nie były może bardzo skuteczne w pierwszych minutach, ale obie grały efektownie – dwa bloki zanotował m.in. Bartosz Diduszko. Jednak to po akcji Igora Zajcewa Rosa prowadziła 12:9, a później miała nawet sześć punktów przewagi. To jednak nie przestraszyło gospodarzy, którzy dość szybko doprowadzili do remisu. Ostatecznie jednak dzięki trafieniom Michała Sokołowskiego i Filipa Zegzuły radomianie wygrywali po 10 minutach 26:21.
Drugą kwartę Polski Cukier rozpoczął od serii 9:2 i po akcji Cheikha Mbodja wrócił na prowadzenie. Zespół trenera Wojciecha Kamińskiego szybko się otrząsnął i znowu zaczął grać świetnie w ataku - po trójce Damiana Jeszkego było już 37:30. Goście mieli już nawet 10 punktów przewagi, ale w samej końcówce pierwszej połowy zmniejszyli ją do stanu 42:47 Obie Trotter i Krzysztof Sulima.
Tomasz Jankowski zgadł, a Wy? #plkpl pic.twitter.com/KzATGIvNzy
— PLK (@PLKpl) 4 maja 2017
Torunianie również na początku trzeciej kwarty pokazali więcej agresywnej i skutecznej koszykówki, dzięki czemu po akcji Kyle’a Weavera ponownie doprowadzili do wyrównania. Historia jednak się powtarzała – Rosa błyskawicznie odskakiwała, nawet na dziewięć punktów po trójce Jarosława Zyskowskiego. Później „czarował” także Ryan Harrow, ale w końcówce tej części meczu serię 7:0 zanotowali gospodarze i po trafieniu Łukasza Wiśniewskiego przegrywali 10 punktami.
.@TwardePierniki gonią rywali! Ostatnie 10 minut meczu już za chwilę w Polsacie Sport #plkpl pic.twitter.com/4OKSfmtvbx
— PLK (@PLKpl) 4 maja 2017
Pierwsze minuty ostatniej kwarty zaczęły się tak jak zwykle – od dobrej gry zespołu trenera Jacka Winnickiego. Akcje Tomasza Śniega, Łukasza Wiśniewskiego i Kyle’a Weavera doprowadziły do remisu, chociaż jeszcze kilka minut wcześniej wydawało się to niemożliwe! Przebudzenie Daniela Szymkiewicza dawało jednak ponowną kontrolę Rosie. Końcówka była bardzo zacięta, ale dzięki trafieniu Weavera to Polski Cukier prowadził 84:83. Jeszcze na kilka sekund przed końcem Rosa przegrywała czterema punktami, ale później akcję 2+ wykonał Michał Sokołowski. Nie trafił rzutu wolnego, zbiórkę ofensywną i punkty zanotował Ryan Harrow, a to oznaczało remis! W ostatniej akcji gospodarze nie trafili, a o wyniku musiała zadecydować dogrywka.
Dodatkowe pięć minut gry układało się po myśli Polskiego Cukru. Gospodarze wymuszali faule radomian, wykorzystywali rzuty wolne, a rywale popełniali proste błędy. Ostatecznie zespół z Torunia zwyciężył 105:98.