Świetny weekend rozgrywających!
fot. fiolek.art.pl, J.Bessarab, S.Rzepiel, A.Romański

,

Lista aktualności

Świetny weekend rozgrywających!

Krzysztof Szubarga rzucił 42 punkty, Russell Robinson 35, świetnie prezentowali się Robert Skibniewski i Łukasz Koszarek, a kluczowy rzut dający zwycięstwo trafił Kamil Łączyński - tak w tej kolejce prezentowali się rozgrywający czołowych klubów Polskiej Ligi Koszykówki.

Największe wrażenie robi osiągnięcie Krzysztofa Szubargi. Jego zespół co prawda przegrał z Polskim Cukrem po dogrywce 108:109, ale forma rozgrywającego była imponująca. Zawodnik Asseco rzucił aż 42 punkty - trafił 5 z 8 rzutów za dwa, 8 z 13 za trzy oraz 8 z 11 za jeden. Pobił tym samym dwa rekordy tego sezonu - liczby punktów oraz celnych trójek.

Co więcej - 42 rzucone punkty to najlepszy wynik od 1 kwietnia 2012 roku, kiedy to Brandon Hazzard z Polpharmy Starogard Gdański rzucił 45 punktów ŁKS Łódź. Ponadto, 40 punktów w sezonie 2013/2014 zdobył LaceDarius Dunn (AZS Koszalin), również 40 Myles McKay (MKS Dąbrowa Górnicza) w rozgrywkach 2014/2015 oraz 41 Curtis Millage (BM Slam Stal) w poprzednim sezonie.

 

 

Rewelacyjny, pod względem osiągnięć rozgrywających, był także mecz Kinga z Miastem Szkła. Russell Robinson rzucił w tym spotkaniu aż 35 punktów, co jest jego rekordem w Polskiej Lidze Koszykówki, a trzeba pamiętać, że to już jego czwarty sezon w naszym kraju! Robert Skibniewski z kolei zagrał swój najlepszy mecz w sezonie. Już w pierwszej kwarcie miał na swoim koncie 13 punktów, a ostatecznie zakończył mecz z 26 punktami i dziewięcioma asystami. Dzięki jego trójce szczecinianie odrobili straty z pierwszego spotkania z ekipą z Krosna.

- „Skiba” dobrze się spisał znajdując mnie na czystych pozycjach. To dla nas dobry przykład na to, jak powinniśmy grać do końca sezonu. Dzisiaj był mój dzień i „Skiby”, następnym razem będzie to na przykład dzień Kikowskiego. Chcemy dzielić się piłką, pozwolić każdemu na wykonywanie swojej pracy i wnoszenie wkładu w grę - mówił po meczu Russell Robinson.

 

 

Bardzo dobrze w starciu z PGE Turowem prezentował się Łukasz Koszarek. W pierwszej połowie Stelmet był w opałach, ale w kolejnych kwartach zielonogórzanie, również dzięki swojemu rozgrywającemu, opanowali sytuację i ostatecznie zwyciężyli. Koszarek zakończył to spotkanie z efektownym double-double: 19 punktami i 12 asystami. Co ważne, trafił wszystkie 10 rzutów wolnych.

 

 

Bohaterem swojego zespołu został Kamil Łączyński. Anwil jeszcze prawie cztery minuty przed końcem przegrywał 65:71 z BM Slam Stalą. Później rzuty z dystansu trafili Nemanja Jaramaz i Paweł Leończyk, ale to dawało włocławianom tylko remis. Kluczową trójkę zanotował Łączyński - oznaczało to prowadzenie zespołu trenera Igora Milicicia, a rywale mieli niespełna sześć sekund na swoją akcję. Anwil wygrał 75:71, przerywając tym samym serię 12 zwycięstw z rzędu ostrowian i przedłużając swoją do dziewięciu wygranych.