,

Lista aktualności

Euroligowy czwartek

Żalgiris Kowno odniósł cenne zwycięstwo w Słowenii. Na wyjeździe wygrał też Efes, który okazał się lepszy od Armani Mediolan. Partizan został upokorzony przed własną publicznością przez Pau-Orthez. U siebie wygrało Maccabi, Real, Barcelona i Benetton.

,

Grupa A

Do zaciętego meczu doszło w Lubljanie. Olimpija robiła co mogła, aby udanie rozpocząć sezon w Eurolidze przed własną publicznością, ale to Żalgiris zachował więcej zimnej krwi w końcówce. Bohaterami spotkania byli Reggie Freeman i Paulius Junkunas, którzy zdobyli ostatnie siedem punktów w tym spotkaniu. Pierwszy w całym spotkaniu zgromadził ich na swoim koncie 21, a drugi 16. W drużynie gospodarzy wykazał się Jimmy Oliver, zdobywca 26 punktów. Dobre spotkanie rozegrał również Szymon Szewczyk (10 pkt, 6 zb). W Treviso Benetton pokonał Bamberg 76:68. Po wyniku można by sądzić, że gospodarze mieli problemy w tym spotkaniu, ale tak naprawdę pewnie prowadzili od pierwszych minut. Główna w tym zasługa Marcusa Goree, który oprócz 16 punktów miał na swoim koncie 11 zbiórek.

Grupa B

W najciekawszym meczu tej grupy Efes Pilsen pokonał w Mediolanie Armani 71:66. Goście zachowali więcej zimnej krwi w końcówce i wykorzystali większość przysługujących im po faulach rzutów wolnych. Gospodarze mieliby większe szanse na zwycięstwo, gdyby do końca mógł grać Massimo Bulleri. Włoski rozgrywający już na początku czwartej kwarty złapał jednak piąte przewinienie. Bez swojego podstawowego gracza Armani nie miało większych szans w końcówce. Kaya Peker zdobył dla gości 20 punktów i 11 zbiórek. Tymczasem Winterthur Barcelona pokonało u siebie Olimpiakos 86:70. Gospodarze od początku spotkania wypracowali sobie przewagę, którą w miarę trwania spotkania starali się powiększać. Momentami różnica była większa niż 20 punktów. Juan Carlos Navarro zakończył spotkanie z 26 punktami, co było najlepszym wynikiem tego dnia. Po 16 punktów dla gości zdobyli Hatzis i Edney. Maccabi Tel Aviv rozgromiło Prokom Trefl 95:68. Szerzej o tym spotkaniu piszemy w osobnej relacji.

Grupa C

Sporo wstydu przed własnymi kibicami najedli się koszykarze Partizana. Zespół z Belgradu uległ we własnej hali Pau-Orthez aż 57:82. goście już do przerwy prowadzili różnicą 15 punktów i wiadomo było, że nie przegrają tego meczu. Trudno bowiem, żeby Serbowie myśleli o wygranej, gdy we własnej hali zdobywają 22 punkty w 20 minut. Na parkiecie dwoił się i troił Dejan Milojević, ale był osamotniony w walce z Fracuzami. Jego 19 punktów i 12 zbiórek na niewiele się zdało. Drużynę gosci do zwycięstwa poprowadził duet Amerykanów: Harrison – Cooper, który zdobył w sumie 42 punkty. W bratobójczym pojedynku Real Madryt okazał się lepszy od Unicaji Malaga. Gospodarze wygrali 88:77. Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta wygrana przez miejscowych 25:15. Świetne zawody rozegrał Mickael Gelable, zdobywca 20 punktów i 6 zb. W drużynie z Malagi wykazał się Jorge Garbajosa (21 pkt, 5 zb).