Bardzo dobrze w spotkanie w Atenach wszedł Adam Hrycaniuk, a po akcji 2+1 Jamesa Florence’a Stelmet prowadził 7:3. Gospodarze dość szybko obejmowali jednak kontrolę nad meczem, a pomagały w tym trójki Jawada Williamsa. Nie do zatrzymania był Hrycaniuk – to dzięki niemu zielonogórzanie potrafili ponownie zdobyć przewagę, a on sam w pierwszej kwarcie zanotował aż 12 punktów. Po 10 minutach i trafieniu Michaela Dixona grecka ekipa wygrywała jednak 19:17. Drugą część meczu AEK rozpoczął od serii 10:0, a mistrzowie Polski przez cztery minuty nie potrafili skutecznie zakończyć akcji. Grę zespołu trenera Artura Gronka znowu poprawiał Hrycaniuk, a po rzucie wolnym Karola Gruszeckiego udało się zbliżyć na pięć punktów. W końcówce pierwszej połowy ponownie ważne rzuty trafiał Dixon i dzięki temu ekipa z Aten wygrywała 35:24.
W trzeciej kwarcie AEK powiększał swoją przewagę nawet do 15 punktów po rzucie Roko-Leni Ukicia. Dobry fragment meczu zanotował później Thomas Kelati, ale to nie wystarczało na świetnie radzących sobie gospodarzy. Ateńczycy bardzo dobrze rzucali z dystansu, a po serii 7:0 w końcówce tej części meczu i rzucie Georgiosa Tsalmpourisa wygrywali już 55:38. W ostatniej kwarcie Stelmet zdecydował się na jeszcze jeden zryw i dzięki dziewięciu punktom z rzędu oraz trójce Thomasa Kelatiego zmniejszyli różnicę do stanu 68:61. Kluczowy rzut w ostatniej minucie trafił jeszcze Dionisis Skoulidas, a Grecy zwyciężyli 71:64.
AEK Ateny - Stelmet BC Zielona Góra 71:64 (19:17, 16:7, 20:14, 16:26)
AEK: Dixon 21, Williams 10, McGrath 8, Skoulidas 7, Tsalmpouris 6, Larentzakis 6, Ukić 6, Elonu 5, Charitopoulos 2, Milosević 0, Moratis 0
Stelmet BC: Hrycaniuk 19, Kelati 14, Moore 8, Zamojski 7, Vaughn 6, Gruszecki 5, Florence 3, Koszarek 2, Djurisić 0