Anwil rozpoczął mecz od mocnego uderzenia – po trójce Fiodora Dmitriewa było już nawet 7:0. Później ta przewaga wzrosła do 11 punktów dzięki kolejnym trafieniom z dystansu Kamila Łączyńskiego i Michała Chylińskiego. Siarka w tej części meczu nie była w stanie nawiązać walki z włocławianami – po następnym rzucie Tylera Hawsa (osiem punktów w pierwszej kwarcie) goście wygrywali aż 33:12. Druga część meczu była już zdecydowanie bardziej wyrównana, a w drużynie gospodarzy można było wyróżnić Travisa Releforda oraz Zane’a Knowlesa. Amerykanie nie byli jednak w stanie odrabiać tak wysokich strat. M.in. dzięki trafieniu Toneya McCraya Anwil po pierwszej połowie prowadził 52:32.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Zbigniewa Pyszniaka zaczął prezentować się zdecydowanie lepiej w ofensywie i tym samym zbliżać się do rywali. Bardzo ważną rolę w tym fragmencie odgrywał Tomasz Wojdyła, a dodatkowe punkty dokładali Travis Releford oraz Krzysztof Jakóbczyk. Po trafieniu tego ostatniego Siarka przegrywała już tylko 10 punktami. Akcja Pawła Leończyka ustawiła wynik spotkania po 30 minutach na 68:58. Tarnobrzeżanie zaskakiwali także w czwartej kwarcie – po rzucie Releforda zmniejszyli straty do siedmiu punktów. Ekipa trenera Igora Milicicia nie pozwalała już jednak na nic więcej. Mała seria sześciu punktów z rzędu sprawiła, że goście nadal kontrolowali sytuację na boisku. Ostatecznie Anwil zwyciężył 87:75.
Najlepszym zawodnikiem gości był Taylor Haws, który rzucił 16 punktów. Punkt mniej dołożył do tego Nemanja Jaramaz. W ekipie gospodarzy na wyróżnienie zasłużył Zane Knowles z 18 punktami i ośmioma zbiórkami.