Kamiński: Walka w każdym meczu
fot. Andrzej Romański

,

Lista aktualności

Kamiński: Walka w każdym meczu

- Zespół z Zielonej Góry jest świetną drużyną, obecnie grającą najrówniej i najlepiej w Polsce. Natomiast o zdobyciu Pucharu Polski zadecydował jeden mecz. I dzisiaj byliśmy w nim lepsi - z tego się bardzo cieszymy - mówił po zwycięstwie w Dąbrowa Górnicza Basket Cup trener Rosy Radom Wojciech Kamiński.

,

Wojciech Kłos: Zdobycie Pucharu Polski to wielki sukces dla Rosy Radom. Tego zwycięstwa nie byłoby jednak bez waszej świetnej defensywy. To właśnie był klucz do zwycięstwa w całym turnieju?

Wojciech Kamiński: Właśnie przed chwilą na konferencji prasowej zauważyłem, że cały mecz prowadziliśmy. Były oczywiście remisy, ale Stelmet ani razu nie wyszedł na prowadzenie. To też pokazuje, że dzisiaj byliśmy lepszym zespołem. Ekipa z Zielonej Góry jest świetną drużyną, obecnie grającą najrówniej i najlepiej w Polsce. To efekt dobrej pracy trenera Saso Filipovskiego i zawodników. Natomiast o zdobyciu Pucharu Polski zadecydował jeden mecz. I dzisiaj byliśmy w nim lepsi - z tego się bardzo cieszymy. Trzeba mieć jednak duży szacunek do Stelmetu, bo świetnie promuje polską koszykówkę w europejskich pucharach. Przed nimi spotkanie z Uniksem Kazań, więc życzę im powodzenia. Na pewno będę im w środę kibicował.

Trener z pewnością powie, że to zwycięstwo to efekt pracy całego zespołu, ale nie można nie zauważyć świetnej formy C.J. Harrisa. W całym turnieju rzucił aż 57 punktów. Bez jego dobrej dyspozycji nie byłoby tego sukcesu.

- Braliśmy zawodnika, który dwa lata grał już w Europie, ale ten ostatni sezon nie był zbyt udany. Bardzo podoba mi się jego styl gry, chciałem mieć takiego gracza. Cieszę się ogromnie, że wkomponował się w drużynę, że chłopcy chcą z nim grać. On sam jednak by nic nie zrobił, musiał mu pomóc cały zespół.

Rosa Radom to zespół korzystających z młodych nadziei polskiej koszykówki. W samym finale widzieliśmy na parkiecie Łukasza Bonarka, Daniela Szymkiewicza i Damiana Jeszke. Taka sytuacja jest jednocześnie bardzo dobra dla rozwoju klubu.

- Taka jest nasza filozofia, chcemy dawać tym młodym graczom szanse. Naszym celem jest walka w każdym meczu. Zdawaliśmy sobie jednak sprawę, że gra na dwóch frontach z młodymi zawodnikami nie zawsze musi wychodzić tak, jak byśmy tego chcieli. Chłopcy chcą grać ze sobą, pracują z dużym zaangażowaniem - to tylko świadczy o tym, że dobrze zrobiliśmy i że można z tą drużyną osiągnąć coś więcej.

Rosa jest w czołówce tabeli Tauron Basket Ligi, a niektórzy obserwatorzy zaczynają przewidywać, że Pana klub znajdzie się nawet w strefie medalowej. Jak Pan do tego podchodzi?

- To jest jeden mecz. Niektórzy nasi zawodnicy nie są w pełnej dyspozycji - mamy jednak długą ławkę zawodników zadaniowych i czasami z niej korzystamy. W fazie play-off to będzie zupełnie inne granie. Anwil jest bardzo mocnym zespołem, Energa Czarni w komplecie, bez kontuzji, to ekipa z którą będzie się nam bardzo ciężko grało. Oczywiście jest też Stelmet, Polski Cukier - z którym wygraliśmy w Dąbrowie Górniczej dzięki wierze. Tych drużyn jest bardzo dużo - Polfarmex, King Wilki Morskie, MKS… Wiem, że po takich meczach nasz zespół będzie się stawiało troszkę wyżej, ale musimy być czujni, bo w tej lidze są bardzo mocne ekipy, które mogą szybko nas przeskoczyć.