,

Lista aktualności

Euroligowa środa

Już pierwsza kolejka Euroligi dostarcza kibicom wiele emocji i zaskakujących rozstrzygnięć. Do pierwszej sensacji doszło w Moskwie, gdzie CSKA uległo na własnym parkiecie Montepaschi Siena. W grupie Prokomu Trefl Cibona przed własną publicznością pokonała Lietuvos Rytas.

,

Grupa A

W jednym z dwóch spotkań tej grupy TAU pokonało przed własną publicznością Climamio Bolonia 77:69. Gospodarze prowadzili przez większość spotkania. Hiszpanie doskonale potrafili wykorzystać swoją przewagę pod tablicami i wygraliby pewnie znacznie wyżej, gdyby nie aż 15 strat w meczu. Kornel David i Luis Scola zdobyli łącznie 32 punkty i 16 zbiórek, co w znacznym stopniu przyczyniło się do zwycięstwa. Pomógł również Serkan Erdogan, autor 17 punktów. Po stronie gości najskuteczniejszym graczem okazał się sani Becirović (14 punktów). Słoweniec miał jednak spore problemy ze skutecznością. W Atenach z kolei doszło do spotkania AEK z beniaminkiem ze Strasburga. Gospodarze wyszli zwycięsko z tego pojedynku za sprawą Ioannisa Kalambokisa, który rzutami osobistymi w ostatnich sekundach ustalił wynik spotkania na 73:71.

Grupa B

Lietuvos Rytas nie będzie mile wspominał swojej inauguracji w Eurolidze. Litwinie przegrali na wyjeździe z Ciboną 57:68, prezentując przy tym kiepski styl. Nieszczęścia zaczęły się już w pierwszej kwarcie, w której goście zdołali zdobyć zaledwie 7 punktów. Cibona wypracowała tym samym bezpieczną przewagę, której skutecznie broniła do końca spotkania. W drużynie trenera Spahiji zawiedli praktycznie wszyscy. Najbardziej House i Stelmahers, którzy zdawali się zagubieni na parkiecie. Robili co mogli Mujezinović i Javtokas, ale byli nieskuteczni, szczególnie z linii rzutów wolnych. Gospodarze z kolei zagrali bardzo dobre spotkanie. Bohaterem był rezerwowy Davor Kus, który większość ze swoich 15 punktów zdobył w drugiej kwarcie. Skuteczniejszy od niego był tylko Scoonie Penn, zdobywca 18 punktów

Grupa C

To pierwsza wielka sensacja w sezonie 2005/06 w Eurolidze. CSKA prowadzone przez trenera Messinę musiało uznać wyższość Montepaschi Początek spotkanie nie zapowiadał jednak niespodziewanego rozstrzygnięcia. Gospodarze szybko przejęli inicjatywę i wypracowali sobie przewagę. Od drugiej kwarty gra się jednak bardziej wyrównała i praktycznie do końca spotkania walka trwała kosz za kosz. O zwycięstwie gości zadecydowały punkty środkowego Benjamina Eze, który na 15 sekund przed końcem meczu ustalił wynik na 69:74. Duane Woodward był najskuteczniejszym graczem, z dorobkiem 23 punktów. O dwa punty mniej zanotował Rimantas Kaukenas. W zespole gospodarzy 12 punktów i 10 zbiórek zapisał na swoim koncie David Andersen.