Początek spotkania był bardzo trudny dla PGE Turowa. Fenerbahce chciało bardzo mocno wejść w mecz i to się udało. Po punktach zdobywanych przez Andrew Goudelocka i Bogdana Bogdanovicia gospodarze prowadzili już 12:0. Później ich przewaga wzrosła nawet do 17 punktów dzięki akcji Jana Vesely’ego. Grę mistrzów Polski ożywił trochę Damian Kulig, ale to zespół ze Stambułu wygrywał 26:12. W drugiej części meczu zgorzelczanie przegrywali już 40:21, ale później mogli liczyć na duet Tony Taylor – Chris Wright, który popisywał się efektownymi alley-oopami. Kilka punktów rzucił też Michał Chyliński, a po przechwycie i akcji Wrighta PGE Turów zbliżył się do rywali na 12 punktów.
W połowie trzeciej kwarty zespół trenera Miodraga Rajkovicia zmniejszył straty do siedmiu punktów po rzutach wolnych Chrisa Wrighta, ale gospodarze kontrolowali sytuację na parkiecie. Ważne rzuty trafiał Ricky Hickman, a Fenerbahce nie pozwalało mistrzom na nic więcej w ataku. Ekipa ze Stambułu w ostatniej części meczu po trójkach Bjelicy i Hickmana ponownie prowadziła aż 20 punktami. W samej końcówce PGE Turów starał się jeszcze zmniejszyć straty, ale przewaga mistrzów Turcji była zbyt duża. Ostatecznie gospodarze wygrali 89:74.
Fenerbahce Stambuł - PGE Turów Zgorzelec 89:74 (26:12, 22:24, 17:17, 24:21)
Fenerbahce: Goudelock 21, Bjelica 14, Hickman 11, Vesely 10, Zorić 10, Bogdanović 9, Erden 5, Mahmutoglu 5, Preldzić 3, Savas 1, Sipahi 0, Ugurlu 0
PGE Turów: Moldoveanu 16, Jaramaz 15, Wright 11, Chyliński 10, Kulig 9, Taylor 7, Zigeranović 4, Nikolić 2, Dylewicz 0