8. kolejka II etapu według Romańskiego
fot. Andrzej Romański

Lista aktualności

8. kolejka II etapu według Romańskiego

Trefl Sopot po porażce w Zielonej Górze nie wedrze się już do pierwszej dwójki przed play-off. Walka o miejsce w ćwierćfinale trwa jednak na całego. Adam Romański, komentator Polsatu Sport, opisuje wydarzenia 8. kolejki II etapu Tauron Basket Ligi.

NAJWAŻNIEJSZA INFORMACJA KOLEJKI. Numerki, numerki, numerki. Po sobotnich meczach wiadomo już, że numerkiem "3" jest przed play-off Trefl Sopot. Ani wyżej, ani niżej nie wylądują już także trzy najsłabsze drużyny TBL: 10. będzie Polpharma Starogard, 11. - Stabill Jezioro Tarnobrzeg, a 12. miejsce zajmuje Kotwica Kołobrzeg. Rosa Radom może spaść na szóste miejsce tylko, jeśli przegra oba mecze, a słupszczanie z Energi Czarnych wygrają dwa razy.

Trwa jeszcze w najlepsze walka o miejsca 7-9, z których tylko dwa pierwsze dają play-off, oraz o pierwsze miejsce. Jednak - jak usłyszałem od wszystkich, których pytałem w Zielonej Górze, czy Stelmet czy PGE Turów Zgorzelec będzie pierwszy, nie ma znaczenia. Wszyscy pamiętają, że rok temu Stelmet z trzeciego miejsca przed play-off rozprawił się w półfinale i finale z rywalami w stosunku 7:0. Do zakończenia rundy zasadniczej zostały dwie kolejki.

NAJCIEKAWSZY MOMENT KOLEJKI. Pierwsza piątka Trefla. Trener sopocian Darius Maskoliunas przed meczem ze Stelmetem w Zielonej Górze postanowił wszystkich zaskoczyć. W pierwszej piątce zabrakło Adama Waczyńskiego (pierwszy raz w sezonie), Pawła Leończyka i Sarunasa Vasiliauskasa, a pojawili się w niej Marcin Stefański, Michał Michalak i Lance Jeter. Pomogło Michalakowi, który zagrał z mistrzami mecz życia (22 punkty), na pewno nie dało impulsu Leończykowi i Vasiliauskasowi, którzy byli tego dnia niewidoczni. Co ciekawe, Waczyński w pierwszej połowie nie zdobył punktu, a w drugiej grał koncertowo, rzucając 19. To wszystko było za mało, żeby nawiązać walkę ze Stelmetem, więc Maskoliunas będzie chyba musiał poszukać jeszcze innych pomysłów.

STATYSTYKA KOLEJKI. 46. Tyle asyst było w meczu Stelmetu z Treflem. Oba zespoły miały po 23, bo oba grały zespołowo i mądrze. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w meczu padło 70 koszy z gry i dziewięciokrotnie można było zaliczyć asystę przy rzutach wolnych, to procent akcji przy których była, asysta jest wysoki.

 

Czytaj całość na polsatsport.pl