Tauron Superpuchar Polski dla Trefla!
fot. Sebastian Rzepiel

,

Lista aktualności

Tauron Superpuchar Polski dla Trefla!

Trefl Sopot pokonał Stelmet Zielona Góra 76:71 i tym samym wygrał Tauron Superpuchar Polski! Najbardziej Wartościowym Zawodnikiem (MVP) spotkania został wybrany Sarunas Vasiliauskas, który rzucił 20 punktów.

Galeria zdjęć

Początek pierwszego spotkania w tym sezonie był nerwowy dla obu drużyn. Rywalizacja była więc bardzo wyrównana i od początku nie zabrakło szybkiej gry i efektownych akcji. Zarówno Mihailo Uvalin, jak i Darius Maskoliunas często rotowali składem, starając się wprowadzić do gry jak największą liczbę zawodników. To przełożyło się w pewnym momencie na sześciopunktowe prowadzenie dla Trefla po trafieniu z dystansu Sarunasa Vasiliauskasa. Na zespole mistrzów nie zrobiło to jednak większego wrażenia - bardzo szybko otrząsnęli się i dzięki rzutom wolnym Ervinga Walkera przegrali inaugurującą część gry tylko jednym punktem.

Druga kwarta to popis Christiana Eyengi. Kongijczyk nie tylko blokował, rzucał z dystansu i popisywał się indywidualnymi zagraniami, ale także kończył wsadem świetne podania kolegów (alley-oop od Łukasza Koszarka). Mimo że sopocianie po skutecznych zagraniach Marcina Stefańskiego ponownie prowadzili sześcioma punktami, to akcje Eyengi bardzo szybko dały przewagę Stelmetowi. W przeciągu trzech minut zielonogórzanie zaliczyli serię 13:0 i po trójce Marcina Sroki wygrywali 30:23.

Mistrzowie Polski odskoczyli rywalom, a było to możliwe również dzięki dużo lepszej defensywie. Nie do zatrzymania był Christian Eyenga, który tylko w pierwszej połowie rzucił 17 punktów. W ekipie Trefla wyróżniał się Marcin Stefański, który nie tylko zdobył sześć punktów, ale dołożył do tego dziewięć zbiórek.

W trzeciej części spotkania Stelmetowi udało się wypracować nawet piętnastopunktową przewagę po pięciu punktach Aarona Cela. W tym momencie zielonogórzanie grali świetnie i wydawało się, że już nic nie może powstrzymać ich od wygrania tego spotkania. Nic bardziej mylnego. Trefl zdobył do końca tej kwarty dziesięć punktów z rzędu i po trójce Sarunasa Vasiliauskasa przegrywał zaledwie pięcioma punktami.

Co ciekawe, sopocianie nie zakończyli jeszcze odrabiania strat. Ekipa trenera Mihailo Uvalina w czwartej kwarcie nadal była nieefektywna, a kolejne ważne punkty zdobywali Vasiliauskas, Adam Waczyński i Michał Michalak. Po trafieniu tego ostatniego Trefl wygrywał 58:56. Później ponownie celnie rzucał litewski rozgrywający zespołu z Trójmiasta, a to wszystko pozwalało na powiększenie przewagi tej drużyny. Stelmetowi udało się jednak zbliżyć do rywali na jeden punkt po trzech rzutach wolnych Ervinga Walkera. Wtedy jednak kluczowe punkty zdobywał Waczyński i to ostatecznie Trefl cieszył się ze zdobycia pierwszego trofeum w tym sezonie! To drugi Superpuchar zdobyty przez ten zespół z rzędu.

- Nie, to nie ja rozpocząłem serię punktową. Zaczęliśmy od dobrej defensywy, a później trafiliśmy kilka trójek i mieliśmy parę kontrataków. Wtedy zdecydowanie lepiej nam się grało. Dzięki dobrej obronie wróciliśmy do gry - mówił skromnie o swoim występie przed kamerami Polsatu Sport Sarunas Vasiliauskas, MVP spotkania.

- Jestem rozczarowany. Mogę rzucić kilkadziesiąt punktów, ale jeśli nie wygramy, to nie ma to znaczenia. Musimy obejrzeć wideo po tym spotkaniu i zobaczyć nasze błędy. Musimy być gotowi na każde następne spotkanie - powiedział po meczu najlepszy strzelec Stelmetu Christian Eyenga.

Trefl był w całym spotkaniu zespołem zdecydowanie bardziej skutecznym z dystansu, a ponadto wygrał rywalizację o zbiórki. Ważny był też fakt, że w sopockiej ekipie aż czterech zawodników rzuciło 10 lub więcej punktów. Najskuteczniejszy w tym zespole był Sarunas Vasiliauskas, który rzucił 20 punktów. Christian Eyenga zdobył dla Stelmetu 29 punktów.