,

Lista aktualności

Amerykańska słabość

Można powiedzieć, że wprowadzenie przed tym sezonem trójki zawodników z USA nie służy koszykarzom z Ostrowa. W pierwszej kolejce trio ze Starogardu, a tym razem Brandun Hughes, Robert Owens, a także bezbłędny Eric Taylor okazali się zabójczą siłą dla drużyny z Ostrowa, która przegrała z Polonią 61:75.

,


Od pierwszych minut gospodarze grali bardzo nerwowo w inauguracyjnym meczu przed własną publicznością, a skrzętnie wykorzystywała to dwójka graczy Polonii - Robert Owens oraz Krzysztof Roszyk. Po stronie gospodarzy szybkie ataki próbował napędzać Edmunds Gabrans, którego występ w tym meczu do ostatnich chwil stał pod znakiem zapytania, gdyż doznał on kontuzji dwa dni przed meczem. Łotysz jednak wystąpił i trzeba stwierdzić, że był jednym z jaśniejszych punktów, na tle całego, przeciętnie grającego zespołu Stali.

W drugiej kwarcie na parkiecie pojawił się Piotr Szczotka, który poderwał swój zespół do walki. Skrzydłowy robił wszystko co tylko w jego siłach, aby odrobić straty. Szczotka zdobył 7 punktów z rzędu i przewaga gości stopniała nawet do pięciu punktów. Później ponownie nie miał już kto zdobywać punktów i przewaga Polonii znów urosła do 10 punktów. W końcówce kwarty ostatkiem sił zerwał się ponownie Szczotka, dzięki któremu Stal wygrał tą kwartę 20:17.

Po zmianie stron Stal wzięła się ostro do pracy i rozpoczęła odrabiać straty, a świetnie pod koszem zaczął sobie radzić Greg Morgan, który z łatwością w kilku akcjach ograł Erica Taylora. Niestety dla gospodarzy, amerykański środkowy szybko złapał 5 przewinień i musiał puścić parkiet. Niewiele dała zmiana Rolandasa Urkisa, który też dość szybko opuścił parkiet. Trzecia część meczu była zdecydowanie najlepsza w wykonaniu ostrowian, którzy dzięki akcjom Rudzitisa odrobili przewagę i zbliżyli się do gości nawet na jeden punkt.

Przed rozpoczęciem czwartej kwarty wszyscy spodziewali się ogromnych emocji, ale gra ostrowskich zawodników w tej części zaczął przypominać obraz z początku spotkania. Rudzitis, który tak dobrze zaprezentował się w trzeciej kwarcie tym razem pudłował z najprostszych sytuacji, a kreowany na lidera i zawodnika, który weźmie na swoje barki ciężar zdobywania punktów czyli Xavier Singletary grał fatalnie, pudłował z każdej pozycji i w przeciągu całego meczu trafił tylko dwa rzuty na 12 oddanych. Taki obrót sytuacji sprawił, że już po kilku minutach, w ostatniej częsci meczu Polonia dzięki wspaniałym zagraniom Branduna Hughesa oraz Erica Taylora prowadziła 14:2. W całej drugiej połowie fatalnie zagrał Piotr Szczotka, który był bardzo dobrze kryty, a jeśli już nawet udało mu się znaleźć w sytuacji rzutowej i był faulowany to nie wykorzystywał rzutów wolnych, z resztą jak cała drużyna, która trafiła zaledwie 2 rzuty wolne na 10 oddanych.

Przy takiej skuteczności trudno było myśleć o odniesieniu zwycięstwa, także na 4 minuty przed końcem spotkania już było wiadomo kto wygra, także trenerzy obu zespołów wprowadzili zmienników. Gra zespołu Stali dziś przypominała nieco postawę z zeszłego sezonu kiedy od pierwszych minut nic nie szło to z drużyny uchodziło powietrze i nie walczyła już o korzystny wynik.

Po meczu powiedzieli:

Wojciech Kamiński, trener Polonii SPEC: Bardzo obawiałem się tego meczu, gdyż Polonii zawsze bardzo trudno grało się w Ostrowie. Udało nam się dziś zwyciężyć, gdyż bardzo dobrze wypełnialiśmy założenia taktyczne. Świetnie radzili sobie amerykańscy gracze, po których widać, że coraz lepiej rozumieją się na parkiecie. Cieszy mnie fakt, że walczymy i wygrywamy mecze wyjazdowe, a teraz gdy dołączy do nas Łukasz Koszarek to może być jeszcze lepiej.

Andrzej Kowalczyk, trener Stali: Zagraliśmy słabe zawody i trzeba zacząć wyciągać konsekwencje. W naszym zespole nie ma miejsca na grę bez dostatecznego zaangażowania, a dziś po niektórych zawodnikach było widać, że nie podchodzą do sprawy w pełni profesjonalnie. Jutro zostaną podjęte decyzję co do zmian w składzie, gdyż na takie podejście nie możemy się zgodzić.