Weaver: To będzie wyzwanie
fot. Krzysztof Ziółkowski

,

Lista aktualności

Weaver: To będzie wyzwanie

- Przy takim spotkaniu towarzyszą mi dodatkowe emocje. Nie lubię przegrywać, a już w szczególności z jednym zespołem trzy razy - mówi przed meczem z Zastalem środkowy Energi Czarnych David Weaver.

,

Mateusz Bilski: Jaki nastrój panuje w zespole przez spotkaniem z Zastalem?

David Weaver: Osobiście czuję się całkiem nieźle, jeśli natomiast chodzi o cały zespół, to muszę powiedzieć, że chcemy wszystkim udowodnić, iż stać nas na zwycięstwa, właśnie pokonując tak silną drużynę jak Zastal. Graliśmy już z zielonogórzanami dwa razy, niestety w obu przypadkach przegraliśmy, ale też w obu spotkaniach byliśmy bardzo blisko końcowego sukcesu. Chcemy wyjść do tego spotkania z dużą energią i pokazać wszystkim, że jesteśmy już innym zespołem, niż w dwóch naszych ostatnich meczach.

Czyli mam rozumieć, że ostatnie niepowodzenia podziałały na słupską drużynę mobilizująco?

- Te dwie ostatnie przegrane mocno nas zabolały. Jednak jesteśmy profesjonalistami i musimy się szybko po nich podnieść. Myślę też, że mamy teraz większą motywację, przegraliśmy dwa mecze, które powinniśmy wygrać i nikt z nas nie chce, aby taka sytuacja powtórzyła się po raz trzeci z Zastalem. Cały czas walczymy o jak najlepszą pozycję przez play-off i musimy dać z siebie wszystko. Mamy świetną atmosferę w zespole, ale proszę mi wierzyć, bardzo nie lubimy przegrywać.

Jesteście teraz w podobnej sytuacji, jak przed meczem z Anwilem, czyli ze swoim najbliższym rywalem jeszcze w tym sezonie nie wygraliście. Czy traktujecie więc te spotkanie jakoś szczególnie?

-  Tak, przy takim spotkaniu towarzyszą mi dodatkowe emocje. Jak już mówiłem, nie lubię przegrywać, a już w szczególności z jednym zespołem trzy razy. Takie coś naprawdę boli i nie możemy do tego dopuścić. Na pewno dodatkowo zmobilizujemy się przed niedzielnym meczem.

Czy nie czuje się Pan zawiedziony tym, że nie będzie miał Pan okazji jeszcze raz się zmierzyć z Ganim Lawalem? Przeciwko niemu rozegrał Pan jeden z najlepszych meczów w sezonie (22 pkt., 10 zb. - dop. red.).

- Nie mogę powiedzieć, że jestem zawiedziony, ale trochę szkoda, ponieważ zawsze fajnie jest zagrać przeciwko zawodnikowi tej klasy, co Gani Lawal. Zresztą miałem okazję z nim rywalizować już wielokrotnie podczas rozgrywek między college’ami, a nawet wcześniej na poziomie szkół średnich. To zawsze były dla mnie dobre mecze. Myślę jednak, że Zastal to bardzo silna drużyna również bez Lawala i nie czeka nas łatwe zadanie.

Jednak oprócz Lawala w Zastalu prawdopodobnie zabraknie Piotra Stelmacha, który dotychczas przeciwko Enerdze Czarnym grał bardzo dobrze. To oznacza więcej miejsca dla Pana.

- Ale na pewno nie będzie łatwiej. Zastal ma zawodników, którzy wychodzą na boisko po to, aby walczyć ze wszystkich sił i wiem, że zatrzymanie pozostałych wysokich graczy naszych rywali będzie dla mnie sporym wyzwaniem.

Przeciwko Zastalowi będzie Pan mierzył się nie tylko z wysokimi graczami, ponieważ z pewnością będzie musiał Pan pomagać rozgrywającym powstrzymać Waltera Hodge’a.

- To bardzo trudne zadanie. Hodge świetnie wykorzystuje zasłony i agresywnie atakuje wysokich zawodników, którzy wychodzą do pomocy, wchodzi pod kosz i nie tylko rzuca, ale również potrafi świetnie podać, czy wymusić faul. Zatrzymanie tego gracza to dla nas największe wyzwanie, będę musiał być maksymalnie skoncentrowany podczas pomocy i wszyscy z pewnością sporo się napracujemy, aby ten cel osiągnąć.